Zięć Lecha Wałęsy ujawnił swój majątek. Jego biznes przyniósł straty
Lech Artur Wałęsa - zięć byłego prezydenta Lecha Wałęsy - jest radnym Platformy Obywatelskiej w Gdańsku i właśnie ujawnił swoje oświadczenie majątkowe za ubiegły rok. Wałęsa prowadzi w Trójmieście znaną restaurację, która serwuje włoską pizzę. W 2020 r. jego gastronomiczny interes przyniósł mu straty.
Lech Artur Wałęsa (z domu Kaźmierczyk) jest mężem najstarszej córki byłego prezydenta – Magdaleny. Para pobrała się w Bazylice Mariackiej w 2019 roku. Lech Kaźmierczyk, zamiast przekazać swoje nazwisko żonie, sam przyjął nazwisko swojego teścia. Decyzja była konsultowana z legendą "Solidarności".
Oprócz pełnienia funkcji radnego, na co dzień jest właścicielem pizzerii Leone w Gdańsku. – Zawożę czasem pizzę panu prezydentowi. Mówi, że mu smakuje –ujawnił niedawno w rozmowie z WP Lech Artur Wałęsa.
Z internetowej strony gdańskiej restauracji zięcia byłego prezydenta Polski wynika, że za małą pizzę zapłacimy tam ok. 25 złotych. Za dużą ok. 45-50 zł.
Pandemia nie pomagała w prowadzeniu interesu
Na koniec 2018 roku Lech Artur Wałęsa miał dwa lokale serwujące pizze, a ich wartość szacował na milion złotych. Trzy lata temu, a więc na długo przed pandemią, interes świetnie się kręcił. Jak wówczas ujawnił Wałęsa, biznes przyniósł mu ponad 2,1 mln zł przychodu (dochód - 35,4 tys. zł). Na koniec 2019 roku przychód wyniósł 1,6 mln zł (dochód - 119,6 tys. zł).
Jednak w oświadczeniu majątkowym za 2020 rok radny wykazał już tylko jeden lokal - warty ok. 500 tys. zł. Ujawnił również, że drugą nieruchomość w Gdańsku Oruni sprzedał za 546 tys. zł. Jego przychód z działalności gastronomicznej wyniósł przez cały ubiegły rok 679,8 tys. zł, ale Lech Artur Wałęsa zanotował też stratę 36,1 tys. zł.
Gdański polityk wykazał również oszczędności w wysokości 128,7 tys. zł. Jest właścicielem gospodarstwa rolnego wartego 1,5 mln zł. A także działki o pow.264 mkw (nie podał wartości). Otrzymał za cały 2020 rok dietę radnego - 32 tys. zł.
Mąż Magdaleny Wałęsy przy prowadzeniu działalności gospodarczej wspierał się kilkoma pożyczkami i kredytami. Łącznie na koniec ubiegłego roku miał do spłacenia ponad 900 tysięcy złotych w różnych bankach.
Kaźmierczyk został zraniony nożem
Prowadzenie interesu przez zięcia Lecha Wałęsy nie zawsze spotykało się z życzliwością osób trzecich. Kilkanaście lat temu podpalono mu lokal, wrzucając do środka koktajle Mołotowa.
Jak relacjonowała "Gazeta Wyborcza”, za podpaleniami mieli stać bandyci z Oruni, którym właściciel pizzerii "Leone” naraził się, bo odmawiał płacenia haraczu. Podczas jednej z wizyt gangsterów, Kaźmierczyk został zraniony nożem. Na szczęście nic się mu nie stało. Wałęsa jest także znany w gdańskiej dzielnicy z tego, że od lat organizuje wigilię dla bezdomnych i potrzebujących.