Zgwałcił dziecko i groził mu śmiercią, ale sąd go wypuścił
Pedofil, który groził śmiercią zgwałconemu przez siebie 13-latkowi, jest na wolności - dowiedzieli się reporterzy TVP Poznań. Poznańska policja zatrzymała go w poniedziałek, prokuratura postawiła zarzuty, ale sąd uznał, że... nie ma podstaw do aresztowania. Teraz skrzywdzony przez niego chłopiec i jego matka drżą o swoje życie. To kolejny w ostatnim czasie przykład, gdy sąd uwalnia osobę, która grozi śmiercią.
25.02.2009 | aktual.: 25.02.2009 15:14
- Przed dwoma laty 17-letni wówczas Hubert L. brutalnie porwał i zgwałcił 13-latka. Sprawa została ujawniona i zgłoszona policji - mówi Anna Furmanowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Samo śledztwo i proces były dla chłopca niezwykle traumatyczne. Ostatecznie jednak udało się skazać Huberta L. Trafił do więzienia. Po dwóch latach jednak opuścił zakład karny. Zaraz też dotarł do swojej ofiary i zapowiedział zemstę za zgłoszenie sprawy organom ścigania. - Groził mu śmiercią - mówi Furmanowska. - Przerażony chłopiec i matka zawiadomili policję i zaraz rozpoczęliśmy poszukiwania, które skończyły się sukcesem. Zatrzymaliśmy 19-letniego dziś pedofila.
Prokuratura postawiła mu zarzuty kierowania gróźb karalnych i zażądała tymczasowego aresztowania przestępcy. Niestety, poznański Sąd Rejonowy uznał, że groźby śmiercią wobec byłej ofiary nie wystarczą, by aresztować gwałciciela i wypuścił go na wolność. Policja, prokuratura i mieszkańcy Poznania są zbulwersowani ta decyzją. Matka i chłopiec drżą o swoje życie.
Decyzji sędziego broni Jarosław Komorowski, wiceprezes Sądu Rejownowego Poznań-Stare Miasto. - Sąd przeanalizował osobowość Huberta L. i jego sytuację rodzinną. Uznał, że nie ma niebezpieczeństwa spełnienia gróźb przez sprawcę. Zresztą, sądy, nawet jeśli skazują za groźby karalne na więzienie, to zwykle zawieszają tę karę. Dlatego w tego typu przypadkach areszt stosuje się niezwykle rzadko - wyjaśnia.
To kolejny opisywany w mediach w ostatnich dniach przykład kontrowersyjnej decyzji sądu, który wypuszcza na wolność osobę grożącą śmiercią swoim ofiarom. Sąd w Kościanie wypuścił na wolność skazanego za gwałt 32-letniego Jana Sz. Tego samego dnia mężczyzna zabił siostrę kobiety, którą zgwałcił oraz jej partnera. Natomiast Sąd Okręgowy w Lublinie wypuścił na wolność 32-letniego Marka W. z Chodla, który trafił za kratki za znęcanie się nad rodziną. Dwa dni później zamordował swoją żonę.
- Nie trzeba wiedzy prawniczej, by wiedzieć że w każdym z tych przypadków mogło dojść do zbrodni. Wystarczy zwykła ludzka wyobraźnia - jak podkreśla prof. Ewa Gruza, z Katedry Kryminalistyki Instytut Prawa Karnego UW.
Katarzyna Bonda, Wojciech Sikorski