ŚwiatZgrzyt w czasie delegacji polskich senatorów. Odmówiono im rządowego samolotu

Zgrzyt w czasie delegacji polskich senatorów. Odmówiono im rządowego samolotu

Od zgrzytu rozpoczęła się czwartkowa delegacja Senatu do Kijowa. Celem wyprawy jest wsparcie Ukraińców w obliczu niebezpieczeństwa inwazji Rosji. W skład delegacji weszli przedstawiciele wszystkich sił politycznych reprezentowanych w Senacie.

Zgrzyt w czasie delegacji polskich senatorów. Odmówiono im samolotu rządowego
Zgrzyt w czasie delegacji polskich senatorów. Odmówiono im samolotu rządowego
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Karolina Kołodziejczyk

W czwartek marszałek Grodzki ma spotkać się z przewodniczącym Rady Najwyższej Ukrainy Rusłanem Stefanczukiem oraz szefową litewskiego Sejmasu Viktoriją Czmilyte-Nielsen w ramach trójstronnego Zgromadzenia Parlamentarnego Polski, Litwy i Ukrainy. - Zawsze można zrobić więcej, wszyscy na każdym szczeblu powinni pracować na rzecz deeskalacji konfliktu - ocenił marszałek.

O planowanej wizycie mówił wczoraj marszałek Senatu Tomasz Grodzki. - Jeżeli warunki się nie zmienią, to udam się wraz z delegacją senatorów, by spotkać się tam z najważniejszymi ukraińskimi politykami. Stoję na stanowisku, że Ukrainę trzeba wspierać w tej ekstremalnie trudnej sytuacji na każdym szczeblu, czy to parlamentarnym, czy samorządowym - mówił PAP marszałek Grodzki.

- Chcemy także okazać naszą solidarność z narodem ukraińskim. Natomiast absolutnie kluczowe są w tej chwili rozmowy dyplomatyczne, zwłaszcza że pojawiają się drobne promyki nadziei, choć sytuacja jest ciągle bardzo napięta i niebezpieczna - dodał.

Odmówiono samolotu

Delegacja rozpoczęła się od zgrzytu, o czym poinformował w mediach społecznościowych senator Wojciech Konieczny.

"Mam zaszczyt brać udział w delegacji Senatu RP do Kijowa (…). Na początku zgrzyt - odmówiono samolotu rządowego..." - napisał na Twitterze.

Później Radio Zet podało, że to szef kancelarii premiera Michał Dworczyk odmówił marszałkowi Grodzkiemu przelotu na Ukrainę samolotem rządowym.

- Loty najważniejszych osób w państwie, loty o statusie HEAD, uregulowane są m.in. w ustawie o lotach najważniejszych osób w państwie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, najważniejsze osoby w państwie i organizacja dla nich lotów jest obwarowana szeregiem przepisów, obostrzeń, w trosce oczywiście o bezpieczeństwo tych osób - powiedział reporterowi Radia Zet minister Dworczyk.

- Wczoraj otrzymałem informacje od Służby Ochrony Państwa, dotyczące realizacji lotów o statusie HEAD do Kijowa, które spowodowały, że zgodnie z art. 4 ustawy o lotach najważniejszych osób w państwie, jako szef KPRM, musiałem podjąć decyzję o zablokowaniu realizacji tego przelotu. Poinformowałem o tym szefa Kancelarii Senatu i pana marszałka, jednocześnie deklarując, że oczywiście wszyscy senatorowie, którzy chcieliby polecieć do Kijowa, ale nie w statusie HEAD, tylko normalnym lotem, mogą zrealizować taki przelot i tutaj nie będzie najmniejszych problemów. Chodzi wyłącznie o marszałka Senatu - dodał Dworczyk.

Zaznaczył też, że zadeklarował marszałkowi Grodzkiemu, "że gdyby senatorowie czy wicemarszałkowie, czyli wszystkie osoby, które mogą latać w innym statusie niż status HEAD, chciałyby polecieć do Kijowa - samolot jest do ich dyspozycji".

Na Twitterze pojawiło się również oświadczenie szefa KPRM, w związku z "nieprawdziwymi informacjami, przekazywanymi m.in. przez niektórych polityków opozycji w sprawie wykorzystania samolotów rządowych dla przewozu osób o statusie HEAD".

Posłowie też byli w Kijowie

Wczoraj w Kijowie była delegacja polskich posłów. Parlamentarzyści uczestniczyli w sesji plenarnej Rady Najwyższej Ukrainy. - Wybraliśmy ten dzień, bo wywiady sojusznicze zapowiadały, że tego dnia nastąpi atak. Chcieliśmy być tego dnia w ukraińskim parlamencie - przekazał w Kijowie wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
senatTomasz Grodzkiukraina
Wybrane dla Ciebie