Jacek S. wystąpił o dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania procesu. Zgodził się także na zapłacenie 500 zł grzywny, 150 zł na rzecz ochrony zwierząt oraz odebranie mu psów - powiedział rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Wysokość kary została już uzgodniona z prokuratorem. Sprawa trafi do sądu w Krasnymstawie, który wyda wyrok - dodał policjant.
Bliskie śmierci głodowej psy znaleźli policjanci w Stężycy Nadwieprzańskiej. Zwierzęta były hodowane na niezamieszkanej posesji. Dog argentyński i tosa inu trzymane były w boksach; mieszaniec amstafa - w piwnicy bez światła, a dwa psy rasy skayterier - w spalonej ruderze. Wszystkie były zamknięte, pozbawione wody i jedzenia. Znajdowały się w stanie skrajnego wycieńczenia.
O głodzonych psach policję zawiadomili mieszkańcy wsi. Według ich relacji właściciel przyjeżdżał do swoich zwierząt tylko raz w tygodniu.
Decyzją miejscowego wójta psy zostały umieszczone w schronisku. Ich właściciel nie umiał wytłumaczyć policjantom swojego postępowania.