268 cudzoziemców. "Widzieliśmy rzeźnię". Pokazali porażającą grafikę
Izraelskie władze twierdzą, że dotychczas Hamas zabił już 268 cudzoziemców z 39 krajów. Wśród nich jest Shani Louk, młoda kobieta z podwójnym obywatelstwem: niemieckim i izraelskim, o które śmierci poinformowano w poniedziałek. - To pokazuje całe barbarzyństwo stojące za atakiem Hamasu - stwierdził Olaf Scholz.
Wśród ofiar Hamasu najwięcej jest obywateli USA. Według izraelskich władz, miało zginąć aż 34 Amerykanów. Na drugim miejscu znaleźli się obywatele Tajlandii - 27, na trzecim - Ukrainy - 25.
23 swoich obywateli stracili Francuzi. Rosjanie i Argentyńczycy - po 21. Zginęło także m.in. 16 obywateli Niemiec i 14 Brytyjczyków.
Los 27 cudzoziemców wciąż nie jest znany.
"Nie ma żadnego usprawiedliwienia"
Jedną z ofiar Hamasu była Shani Louk, młoda kobieta z podwójnym obywatelstwem: niemieckim i izraelskim. W poniedziałek poinformowano o jej śmierci.
- To pokazuje całe barbarzyństwo stojące za atakiem Hamasu - powiedział Kanclerz Niemiec Olaf Scholz podczas swojej podróży do Afryki w Lagos w Nigerii.
Skalę działania Hamasu pokazuje opublikowana we wtorek grafika z flagami państw, z których pochodziły ofiary.
Hamas "musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności" - podkreślił kanclerz, cytowany przez portal dziennika "Welt". - Izrael ma prawo bronić się przed Hamasem. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tego morderstwa - dodał.
22-letnia Louk była jedną z osób uprowadzonych z festiwalu muzycznego, który odbywał się 7 października na wolnym powietrzu przy granicy ze Strefą Gazy. Palestyński Hamas sforsował granicę i zaatakował zbrojnie cywilów. Wielu uczestników festiwalu zostało zabitych na miejscu, niektórych uprowadzono. Kobieta została rozpoznana na nagraniu umieszczonym przez terrorystów w mediach społecznościowych.
Do dzisiaj nie zidentyfikowano 40 ciał
7 października nad ranem Hamas zaatakował Izrael. Jego mieszkańcy właśnie kończyli świętować Sukkot - żydowskie Święto Szałasów. W wielu miejscach młodzi ludzie bawili się na koncertach i festiwalach muzycznych. Wśród nich było wielu obcokrajowców lub ludzi z podwójnym obywatelstwem. Setki uczestników tych imprez zginęły, zostały ranne lub porwane.
- To, co widzieliśmy na granicy między Gazą a Izraelem, wykracza daleko poza pogrom. Widzieliśmy rzeźnię. Widzieliśmy krew płynącą na ulicach. Widzieliśmy najstraszniejsze tragedie, jakie można sobie wyobrazić - stwierdził w poniedziałek prezydent Izraela Izaak Herzog. Dodał, że do dzisiaj nie udało się zidentyfikować 40 ciał.