Rodzinna tragedia. Rodzice zginęli w tym samym miejscu co syn

W Rudzienicach doszło do kolejnej tragedii na przejeździe kolejowym, gdzie 11 lat temu zginął syn małżeństwa L.

Zginęli w tym samym miejscu, co ich syn. "Przeklęty" przejazd kolejowy
Zginęli w tym samym miejscu, co ich syn. "Przeklęty" przejazd kolejowy
Źródło zdjęć: © KPP Iława, PKL SA
Kamila Gurgul

W piątek, 21 marca, w Rudzienicach (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do tragicznego wypadku. Antoni L. (78 l.) i jego żona Helena (75 l.) zginęli na przejeździe kolejowym, gdzie 11 lat wcześniej stracili syna Marcina. Mieszkańcy wsi nazywają to miejsce "przeklętym".

Antoni i Helena jechali swoim mitsubishi, które wjechało pod nadjeżdżający pociąg osobowy. Małżeństwo zginęło na miejscu. Mieszkańcy Rudzienic są wstrząśnięci. - Ten przejazd to przeklęte miejsce - mówią "Faktowi".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Odwiedziliśmy schron w Białymstoku. "Jeden z lepiej utrzymanych"

Co doprowadziło do wypadku. Mieszkańcy spekulują

Przyczyny wypadku nie są jeszcze znane. Mieszkańcy spekulują, że mogły zawieść hamulce samochodu, co spowodowało, że auto stoczyło się na tory. Antoni L. niedawno opuścił szpital po pobycie na oddziale kardiologicznym, co mogło wpłynąć na jego zdolność do prowadzenia pojazdu.

Policja prowadzi śledztwo w sprawie wypadku. - Aż trudno uwierzyć, że jedną rodzinę los tak okrutnie doświadcza i tragedie wydarzyły się dokładnie w tym samym miejscu - mówią mieszkańcy.

Antoni i Helena zostaną pochowani w tej samej mogile, co ich syn Marcin.

Czytaj także:

Źródło: Fakt

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (72)