Zginęli bracia bliźniacy. Nowe ustalenia
Nie żyje dwóch braci bliźniaków. Ojciec kupił im samolot. Pojawiają się nowe ustalenia w tej sprawie. 19-latkowie rozbili się w trakcie pierwszego lotu.
Do tragicznego wypadku doszło 5 czerwca. Dwóch braci chciało wypróbować motoszybowiec Straton D8 Moby Dick, który dostali od ojca. Jak donosi "Super Express", to był ich pierwszy lot.
Jak ustaliła policja, bracia nie mieli zamiaru tego dnia latać motoszybowcem. Chcieli jedynie kołować. Wnieśli się jednak w powietrze. W pewnym momencie zaczęły się problemy.
Samolot zaczął się gwałtownie zniżać. Maszyna rozbiła się na polu kukurydzy, 200 metrów od pasa lotniska i stanęła w ogniu. 19-letniemu Konradowi udało się wydostać z samolotu. W ciężkim stanie trafił do szpitala. Lekarze długo walczyli o jego życie. Jednak w wyniku odniesionych obrażeń chłopak zmarł 11 czerwca.
Jego brat, 19-letni Norbert zginął na miejscu.
Chłopcy złamali obietnicę
Jak czytamy w informacji "Super Expressu", nastolatkowie wcześniej latali na zwykłych szybowcach. W czerwcu ojciec chłopców kupił motoszybowiec D8 Moby Dick. Poprzedni właściciel zaprezentował im maszynę podczas lotu. Samolot nie miał jednak ważnego przeglądu technicznego ani ubezpieczenia.
Chłopcy byli tak podekscytowanie zakupem, że uprosili ojca, by pozwolił im kołować po lotnisku. Mieli nie latać. Jednak mimo wszystko wzbili się w powietrze, po czym doszło do dramatu, na który patrzył bezradny ojciec.