Zgadzamy się dopłacać za leczenie

Raport z ankiety przeprowadzonej przez instytut PENTOR na zlecenie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) przedstawiono podczas konferencji prasowej w Warszawie. "Wnioski z tego badania obrazują alienację władzy od społeczeństwa - władza nie wie, co myśli i czego chce społeczeństwo - powiedział na konferencji Wojciech Misiński z centrum im. Adama Smitha.

Jak wynika z raportu, 51% badanych zaakceptuje wprowadzenie bezpośrednich dopłat do świadczeń zdrowotnych tylko wtedy, gdy będzie to połączone z innymi zmianami, jak poprawa dostępności do leczenia, likwidacja kolejek, szarej strefy i korupcji. Natomiast 17% zgodzi się dopłacać, jeśli spowoduje to choć minimalną poprawę w służbie zdrowia.

Dwie trzecie badanych opowiada się też za funkcjonowaniem mechanizmów rynkowych w służbie zdrowia, to znaczy konkurencją między szpitalami, przychodniami i lekarzami w walce o pacjenta i o pieniądze, które "idą" za tym pacjentem. Tylko 31% akceptuje budżetowy sposób organizacji służby zdrowia (rejonizacja leczenia, stałe budżety dla placówek leczniczych itp.)

Wyniki badania wskazują także, że tylko 17,5% ankietowanych zdecydowanie preferuje placówki państwowej służby zdrowia. Ponad 35% wybrałoby prywatną placówkę, pod warunkiem że koszt leczenia w obu byłby taki sam.

Porozumienie Środowisk Medycznych (w którego skład wchodzi m.in. OZZL) od około dwóch lat pracuje nad koncepcją ustawy o opiece zdrowotnej, gotowy projekt zaprezentujemy na przełomie września i października - powiedział przewodniczący Zarządu Krajowego OZZL Krzysztof Bukiel. Projekt ten wychodzi naprzeciw oczekiwaniom większości obywateli, wyrażonym w przeprowadzonym badaniu - dodał.

Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 800 Polaków powyżej 15. roku życia w dniach 30 czerwca - 1 lipca 2004 r.