Zeznawała pod dyktando "Baraniny"
Pięć zarzutów o składanie fałszywych zeznań i utrudnianie postępowań postawiła prokuratura kobiecie, której "Baranina" dyktował przez "komórkę" z wiedeńskiego aresztu, jak ma zeznawać. Do sądu trafił już wniosek o aresztowanie Joanny N.
09.04.2003 15:40
To, że N. (konkubina Tadeusza M. - domniemanego zabójcy b. ministra sportu. M. po postawieniu zarzutu powiesił się w areszcie) zeznaje pod dyktando "Baraniny" wyszło na jaw we wtorek podczas rozprawy w procesie "Inki", oskarżonej o pomoc w zabójstwie Jacka Dębskiego.
Okazało się, że Joanna N. była nakłaniana przez siedzącego w wiedeńskim areszcie Jeremiasza B., pseud. "Baranina", (oskarżonego przed sądem w Austrii o zlecenie zabójstwa Dębskiego) do fałszywych zeznań. Po zeznaniach Joanna N. została zatrzymana i odwieziona na przesłuchanie.
W środę Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła Joannie N. pięć zarzutów o fałszywe zeznania: w prokuraturze prowadzącej śledztwo przeciw "Baraninie" o sprawstwo kierownicze zabójstwa Dębskiego; w sądzie w sprawie "Inki" oraz w sprawie karnej w Wiedniu. Ma też dwa zarzuty utrudniania śledztwa: w sprawie "Baraniny" oraz w sprawie wiedeńskiej. Grozi jej za to do 5 lat więzienia.
Prokuratura skierowała do stołecznego sądu wniosek o aresztowanie Joanny N., ponieważ zachodzi uzasadniona obawa, że będzie ona w dalszym ciągu utrudniać prowadzone postępowania - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej Maciej Kujawski.(aka)