Zespół Kryzysowy polskiego MSZ w związku z sytuacją na Bliskim Wschodzie
W związku z konfliktem na granicy izraelsko-libańskiej w polskim MSZ powołano w poniedziałek Zespół Kryzysowy - poinformował rzecznik resortu Andrzej Sadoś.
17.07.2006 | aktual.: 17.07.2006 19:07
Jak dodał, kierownictwo nad tym organem objął dyrektor generalny MSZ Piotr Wojtczak. W zakresie ewakuacji i zapewniania ewakuowanym z rejonu konfliktu Polakom niezbędnej pomocy opieki Zespół będzie koordynował działania MSZ oraz współpracę resortu m.in. z MON, MSWiA i Strażą Graniczną.
Rzecznik dodał, że ambasada RP w stolicy Libanu - Bejrucie udzieliła w poniedziałek pomocy potrzebującym Polakom. Na terenie placówki przebywa obecnie 17 osób, w tym kilkoro dzieci.
Polski konsul w Bejrucie apeluje do tych obywateli polskich, którzy są w Libanie, a z którymi nie ma łączności telefonicznej, o jak najszybsze kontaktowanie się z polską placówką w Bejrucie.
Po godz. 18. rzecznik poinformował, że lista Polaków chętnych do opuszczenia Libanu obejmuje już 246 osób. Kilka godzin wcześniej było ich 184, a w niedzielę - 150. Jak powiedział Sadoś, liczba ta ciągle rośnie.
Konflikt na granicy izraelsko-libańskiej rozpoczął się od uprowadzenia w środę rano dwóch żołnierzy izraelskich przez bojowników szyickiego Hezbollahu. Szef rządu w Jerozolimie Ehud Olmert nazwał to "aktem wojny" ze strony Libanu, a izraelskie wojsko niemal natychmiast rozpoczęło natarcie na cele w południowym Libanie. Od czwartku wzajemne ataki nasilają się. W ich wyniku dotychczas zginęło ponad 100 osób, głównie cywilów, a ok. 300 zostało rannych.
Sadoś podkreślił, że również polska placówka w Izraelu jest w stałym kontakcie z Polakami mieszkającymi w miastach na północy kraju. Do tej pory żadna osoba nie zgłosiła jednak chęci wyjazdu.
O ewakuację polskie służby poprosiła natomiast część studentów pracujących przy wykopaliskach archeologicznych nad Jeziorem Galilejskim. Przebywają oni obecnie w ambasadzie RP w Tel Awiwie i w najbliższym czasie wrócą do Polski. Zarówno kierowniczka wyprawy, jak i pozostała część studentów postanowili zostać na miejscu.
Jak mówił Sadoś, nasza placówka w Izraelu kontaktuje się także z polskimi duchownymi i siostrami zakonnymi tam przebywającymi. Im również zaproponowano pomoc w wyjeździe.
Rzecznik zwrócił się do mediów z prośbą o wyrozumiałość, jeśli chodzi o kontakt dziennikarzy z ambasadą RP w Bejrucie. Jak tłumaczył, placówka musi skupić się obecnie na przygotowaniach do ewakuacji Polaków.