Zerwane rozmowy. Górnicy grożą zaostrzeniem strajku
Rozmowy delegacji rządowej z przedstawicielami górniczych związków zerwane. Potwierdził to na twitterze Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej Wolnego Związku Zawodowego Sierpień'80. Górnicy bardzo emocjonalnie wypowiadali się po opuszczeniu sali, w której odbywały się rozmowy. Wzburzeni mówili o tym, że delegacja rządu użyła wobec nich m.in. słowa "pajace" oraz obrzucono ich inwektywami. Górnicy grożą zaostrzeniem strajku.
11.01.2015 | aktual.: 11.01.2015 19:15
Rozmowy zostały zerwane po nieco ponad dwóch godzinach w atmosferze skandalu. Jak podają przedstawiciele związków zawodowych - podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jakub Jaworowski nazwał działania związkowców "pajacowaniem".
- To co się dzieje to jest skandal. Złodzieje. Jakie pajace?! Oni są pajace. (...) Nie chcą ratować dobra narodowego. (...) Nie będziemy rozmawiać, bo wyzywają nas od pajaców. Ten rząd cały musi iść do wymiany. Nie ma z nimi w ogolę rozmów na temat górnictwa - mówią zdenerwowani górnicy.
- Rząd jest jedynie zainteresowany likwidacją kopalń, a nie naprawą branży - mówią związkowcy.
- Pajace siedzą w rządzie - powiedziała w rozmowie z TVP Info jedna z kobiet, która protestuje przed kopalnią. A inna dodaje: "nikt nas w ciula robić nie będzie".
Chwilę później odbyła się konferencja prasowa delegacji rządowej. - Przepraszamy i zapraszamy do stołu negocjacji - apelowali do górników.
Pytani przez dziennikarzy o to, czy górnicy faktycznie zostali nazwani "pajacami", delegaci rządu ocenili, że "to był opis sytuacji". I dodali,że nie chcieli nikogo urazić.
Wznowią rozmowy?
Jeszcze dziś możliwy jest powrót górniczych związkowców do rozmów z rządową delegacją. Jak poinformował Patryk Kosela, rzecznik Sierpnia'80, są jednak warunki dla dalszych negocjacji nad planem naprawy górnictwa, zaproponowanym przez Radę Ministrów.
Warunek pierwszy to odsunięcie od dalszych rozmów Jakuba Jaworowskiego, podsekretarza stanu w kancelarii premiera. - Obraził stronę górniczą, to człowiek, z którym nie chcemy już rozmawiać - mówi Kosela.
Drugi warunek to obietnica merytorycznych negocjacji, a zwłaszcza "pochylenia się" nad propozycjami związkowców w sprawie czterech kopalń, które - zgodnie z planem rządu - mają zostać zamknięte.
Na jutro związki zawodowe zapowiadają zaostrzenie protestu. - Jego forma będzie zależeć od tego, co dziś ewentualnie uda się ustalić z delegacją rządową - powiedział Patryk Kosela. Dodał, że inne kopalnie są gotowe do solidaryzowania się z tymi czterema, które rząd chce zamknąć.
W środę rząd przyjął program naprawczy Kompanii Węglowej. Zakłada on między innymi wygaszenie pracy czterech kopalń: Bobrek-Centrum w Bytomiu, gliwicko-zabrzańskiej Sośnica-Makoszowy, a także kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej i Brzeszcze w Brzeszczach.
Pracę ma stracić kilka tysięcy osób, pozostali mają mieć zagwarantowane zatrudnienie.
Obecnie zakłady generują około 200 milionów złotych straty miesięcznie. Rząd twierdzi, że bez restrukturyzacji, już w lutym może zabraknąć pieniędzy na wynagrodzenia dla pracowników zakładów należących do Kompanii.