Zelnik odchodzi z Teatru Nowego
Jerzy Zelnik, dyrektor artystyczny Teatru Nowego w Łodzi, rezygnuje z pracy.
15.06.2005 | aktual.: 15.06.2005 09:03
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że między nim a dyrektorem naczelnym Januszem Michalukiem od pewnego czasu narastały nieporozumienia, ostateczną zaś przyczyną decyzji Zelnika było zatrudnienie przez Michaluka Andrzeja Marii Marczewskiego na stanowisku kierownika literackiego. Zelnik chciał je powierzyć Katarzynie Jasińskiej.
Jerzy Zelnik nie chciał wczoraj rozmawiać o szczegółach. – Zdarzało się, że niektóre decyzje personalne były podejmowane bez mojej wiedzy. Rozumiem, że dyrektor naczelny ma większą władzę niż artystyczny, ale są sprawy, które powinny być omawiane i konsultowane ze mną – stwierdził.
Michaluk zapewnia, że rozmawiał z Zelnikiem o kandydaturze Marczewskiego. – Raz zgodził się, a później zmienił zdanie, informując, że widzi go na etacie reżysera. Z czego później też się wycofał.
Dyrektor artystyczny zaproponował pracę w teatrze tegorocznym absolwentom Wydziału Aktorskiego łódzkiej filmówki (zgłosiło się dwanaście osób), ale – według nieoficjalnych informacji – zamierzał zwolnić kilku aktorów, na co nie chciał zgodzić się naczelny.
Zelnik napisał do Jerzego Kropiwnickiego pismo, w którym zapowiedział odejście z teatru, jeśli prezydent nie spełni jego warunków, dotyczących m.in. obsady stanowiska kierownika artystycznego. Wczoraj Kropiwnicki odpowiedział, że nie spełni i poprosił Zelnika o podanie terminu rezygnacji z pracy w teatrze.
Zelnik został dyrektorem artystycznym Teatru Nowego 1 lutego tego roku. Podpisał umowę do końca stycznia 2008 r. Objął stanowisko po blisko dwuletniej kadencji Grzegorza Królikiewicza, którego (po śmierci Kazimierza Dejmka) mianował Jerzy Kropiwnicki w atmosferze ogólnopolskiego skandalu.
Poza kilkoma zmianami w repertuarze, Zelnik nie zaplanował na mijający sezon żadnej nowej realizacji, a przyszły chciał otworzyć premierą „Poszaleli” wg „Dam i huzarów” Fredry. Do tego przedstawienia trwają próby.