Chiny w objęciach Rosji? "Dojdzie do ryzyka III wojny światowej"
Mam nadzieję, że Chiny nie będą dostarczać Rosji broni, i mam nadzieję, że będą po naszej stronie - powiedział w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej. Dodał, że planuje spotkać się z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem.
- Chcę wierzyć, że Chiny będą po stronie sprawiedliwego świata, czyli po naszej stronie - oznajmił szef państwa ukraińskiego.
- Bardzo chcę wierzyć w to, że Chiny nie będą dostarczać broni Rosji - dodał Zełenski. - To dla mnie punkt numer jeden - wskazał i zapewnił, że robi wszystko, by nie dopuścić do tego.
Jeśli Chiny będą "w objęciach" z Rosją, dojdzie do ryzyka III wojny światowej - ostrzegł Zełenski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińscy snajperzy w akcji. Polowanie na Rosjan trwa
Zaznaczył też, że inicjatorem inicjatyw pokojowych może być tylko kraj, na terytorium którego trwa wojna.
Ukraiński przywódca zapewnił też, że "planuje spotkać się z przywódcą Chin". - Mamy tyle wspólnych tematów. Musimy porozmawiać ze sobą bez świadków - podkreślił Zełenski.
Przekroczenie "czerwonej linii"
Władze USA oceniły niedawno, że Chiny rozważają dostawy broni do Rosji. Według dziennika "The Wall Street Journal" Waszyngton rozważa ujawnienie danych wywiadowczych, które tego dowodzą. Tygodnik "Der Spiegel" podał w piątek, że chińska firma prowadzi rozmowy na temat sprzedaży do Rosji dronów kamikadze.
Szef misji dyplomatycznej UE w Chinach Jorge Toledo ostrzegł w piątek, że dostarczenie broni do atakującej Ukrainę Rosji byłoby przekroczeniem "czerwonej linii" i pociągnęłoby za sobą konsekwencje dla relacji gospodarczych – podał dziennik "South China Morning Post".
Komunistyczne władze ChRL nie potępiły rosyjskiej agresji i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Moskwę. Chińscy urzędnicy wielokrotnie deklarowali zamiar rozwijania współpracy z Rosją, w tym w dziedzinie militarnej, a oba kraje prowadziły wspólne ćwiczenia wojskowe.
Przeczytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski