Zełenski o Putinie. Próby kontaktu z dyktatorem
Próbowałem kilkakrotnie zorganizować spotkanie z prezydentem Władimirem Putinem, aby zakończyć tę wojnę, chociaż Ukraińcy nie chcą, żebym z nim rozmawiał - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Rosja nie chce prawdziwych rozmów pokojowych - powiedział Zełenski w trakcie wideokonferencji zorganizowanej przez ośrodek analityczny w Dżakarcie.
Zełenski o oczekiwaniach w razie rozmowy z Putinem
Musimy jednak zmierzyć się z rzeczywistością - dodał i zauważył, że wszystko, co oferuje Rosja w rozmowach, to przedstawienie swojego ultimatum. Zdaniem Zełenskiego, Rosja nie jest zainteresowana zakończeniem wojny z Ukrainą, ale próby spotkania i dyskusji są konieczne.
- Czego chcielibyśmy od takiego spotkania? Chcielibyśmy odzyskać nasze życie. Chcemy odzyskać życie suwerennego kraju w granicach jego terytorium - powiedział Zełenski.
Zobacz też: "Partactwo". Ekspert ocenia działania dowódców wojsk Putina
Ukraiński przywódca podkreślił, że z powodu inwazji Rosji około 12 mln ludzi na Ukrainie musiało opuścić swoje domy, a około 5,5 mln wyjechało z kraju.
Poinformował również, że Rosja do tej pory wystrzeliła w kierunku terytorium Ukrainy już ok. 2,4 tys. pocisków rakietowych.
Zełenski zaznaczył także, że Rosja wykorzystuje żywność jako broń, powodując globalny kryzys. - Świat musi zapobiec głodowi na wielką skalę - zaapelował Zełenski.
"Krym jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w Europie"
Prezydent zwrócił się do państw Grupy G20, aby wydały jasne oświadczenie dotyczące wsparcia dla Ukrainy. Zełenski został zaproszony pod koniec kwietnia przez prezydenta Indonezji Joko Widodo na szczyt G20, który odbędzie się w tym kraju jesienią.
Zełenski stwierdził również, że pod okupacją rosyjską Krym stał się jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w Europie.
Źródła: PAP, Ukrinform
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski