"Zełenski musi włączyć tryb biznesmena". Trump tak zakończy wojnę?

- Deklaracja Donalda Trumpa, że w 24 godziny zakończy wojnę, jest w Ukrainie odbierana jako wyborczy slogan. Zełenski będzie jednak musiał teraz włączyć swój tryb biznesmena. Osoby, która uprawia politykę transakcyjną - taką jak Trump - mówi Wirtualnej Polsce Nedim Useinow, krymski politolog mieszkający w Polsce.

NEW YORK, NEW YORK - SEPTEMBER 27: Ukrainian President Volodymyr Zelensky and Republican presidential nominee, former U.S. President Donald Trump, gather for a meeting on September 27, 2024 in New York City. The meeting coincides with President Zelensky's visit to New York for the United Nations General Assembly. (Photo by Alex Kent/Getty Images)Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oznajmił w środę wieczorem na platformie X, że rozmawiał przez telefon z prezydentem elektem USA Donaldem Trumpem (Photo by Alex Kent/Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | Alex Kent
Sylwester Ruszkiewicz

- Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w środę wieczorem na platformie X, że rozmawiał przez telefon z prezydentem elektem USA Donaldem Trumpem." Miałem doskonałą rozmowę z prezydentem Donaldem Trumpem i pogratulowałem mu historycznego zwycięstwa, jego wspaniała kampania umożliwiła ten wynik. Pochwaliłem jego rodzinę i zespół za ich wspaniałą pracę" - napisał na platformie X prezydent Ukrainy.

Kijów jednak dobrze pamięta słowa kandydata Republikanów z kampanii wyborczej. I zastanawia się dzisiaj, czy Trump swoją wyborczą obietnicę zrealizuje. "Gdybym był prezydentem, (zakończyłbym) tę wojnę w jeden dzień. To zajmie 24 godziny. Doprowadzę to do końca. To łatwe – zapewniał Donald Trump, wskazując jednocześnie, że świetnie dogaduje się z Władimirem Putinem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kiedy Trump zakończy wojnę w Ukrainie? "Liczyłbym od zaprzysiężenia"

Zdaniem Nedima Useinowa, nie oznacza to, że nowy prezydent USA natychmiast zakończy konflikt.

"Coś za coś"

- To wyborcza retoryka i obietnica złożona swoim wyborcom. Ale w Ukrainie nikt nie ma wątpliwości, że Trump narzuci Zełenskiemu biznesowy rytm rozmów i uprawiania polityki. Czyli coś za coś - mówi Wirtualnej Polsce Nedim Useinow, politolog z Krymu i członek Rady Fundacji "Krymski Dom".

Jego zdaniem, w przypadku Ukrainy "na tapet" w pierwszej kolejności pójdą jej terytoria.

- Trump będzie naciskał na Zełenskiego, nawet nieoficjalnie, żeby zakończyć wojnę na wzór wcześniejszych konfliktów, np. podczas II wojny światowej między Związkiem Radzieckim a Finlandią (kapitulacja Finów oznaczała, że Finlandia utraciła ok. 10% terytorium, a 450 tys. mieszkańców przesiedlono w głąb kraju – przyp. red.) - uważa krymski politolog.

I jak podkreśla, Ukraina stanie teraz w obliczu zmiany modelu uprawiania polityki.

- Musi przyzwyczaić się do tempa, które Trump będzie próbował narzucić. Z kolei Zełenski musi pokazać swoją biznesową twarz. Prezydent USA będzie nie tylko próbował handlować z Zełenskim, ale też z rosyjskim przywódcą. Trump jest bardzo egocentrycznym politykiem, co może dla Putina stanowić pewne wyzwanie. A jeżeli Kreml mu odmówi, to Trump się obrazi – ocenia Nedim Useinow.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wybory w USA. Pierwsze słowa Trumpa. Tak skomentował wyniki

Przypomnijmy, że w trakcie kampanijnych debat prezydenckich, Trump łagodził przekaz ws. zakończenia wojny w Ukrainie, wskazując, że jego polityka wzbudzała respekt w Rosji i dlatego Putin nie odważył się wówczas prowadzić pełnoskalowego ataku. Później przyszły wiceprezydent J.D. Vanc doprecyzował plany Trumpa. Miały się one wiązać z ustanowieniem "strefy zdemilitaryzowanej" na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy.

"Biały Dom się wścieknie i też odpowie"

- Putin - rozumiejąc że amerykański prezydent będzie teraz parł, by ten konflikt zakończyć, chociażby dlatego, że złożył obietnicę swoim wyborcom, będzie chciał osiągnąć jak najwięcej korzyści na froncie. Z kolei Ukraina będzie chciała jak najwięcej terytoriów obronić. Spodziewam się, że administracja Trumpa będzie teraz szantażować Kijów wstrzymaniem dostaw broni. A do Moskwy wysyłać sygnał, że Putin z kim jak z kim, ale powinien się z Trumpem dogadać - uważa Nedim Useinow.

W jego opinii, jeśli rozzłości Trumpa i będzie straszył go "czerwonym guzikiem atomowym", to Biały Dom się wścieknie i też odpowie straszakiem jądrowym.

- Trump w przeciwieństwie do Joe Bidena się nie boi. Jeszcze urzędujący prezydent USA robił wszystko, by nie doprowadzić do eskalacji. A Trump mówi wprost "America first", interesy Stanów Zjednoczonych na pierwszym miejscu – przypomina krymski politolog.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co wybór Trumpa oznacza dla Europy? "Kluczowy moment"

Nedim Useinow ocenia, że po wojnie Trump będzie chciał, by to amerykański biznes w największym stopniu partycypował w odbudowie Ukrainy.

- Tak zresztą ją postrzega. Jako kraj surowców, które trzeba będzie zagospodarować i zaopiekować. Po pierwsze, z racji tego, że USA pomogło Ukrainę dozbroić w największym stopniu. Po drugie, że Trump widzi w tym interes dla amerykańskiego bizensu. A po trzecie, jeśli - w ramach zakończenia wojny – Waszyngton zagwarantuje Kijowowi kontynuację suwerenności i niepodległości politycznej od Rosji, to USA powinno mieć najwięcej do powiedzenia - mówi nam Nedim Useinow.

"To nie będzie tak, że po prostu porzuci Ukrainę"

Według rozmówcy Wirtualnej Polski, właśnie niezależność polityczna od Rosji na stole negocjacyjnym na pewno się znajdzie.

- Ale też intergracja Kijowa z Unią Europejską, opcja wejścia do NATO i oczywiście kwestie terytorialne. Pytanie na co się zgodzi Trump. A właściwie jego zastępca, wiceprezydent J.D. Vance. To on będzie w imieniu Białego Domu negocjować. To on będzie brał na siebie polityczne ryzyko niepowodzenia rozmów. A Trump będzie to wszystko nadzorować i miał "czystę ręce", gdyby trzeba było zareagować - komentuje krymski politolog.

Była ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej powiedziała, że Trump zrealizuje obietnicę zakończenia wojny w Ukrainie, ale zaznaczyła, że zrobi to "w sposób, w jaki nasi przeciwnicy zrozumieją, że on się ich nie boi".

"To nie będzie tak, że po prostu porzuci Ukrainę i odda jej terytorium. Trump nie jest typem, który się poddaje. A kiedy zawiera umowy, robi to porządnie. Nie odniósłby sukcesu jako negocjator, gdyby każda ze stron nie była zadowolona. I on nie będzie bał się Putina i rozumie jego agresję" - przekonywała Mosbacher.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Awantura w administracji Trumpa. "Zdzielę cię w twarz"
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Norwegia wybrała. Centrolewica triumfuje w wyborach parlamentarnych
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Historyczne spotkanie. Prezydent Palestyny w Londynie
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Zapomniana choroba w Hiszpanii. Rekord zachorowań
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Nocny atak Izraela. Syryjskie miasta pod ostrzałem
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
Przejechał na rowerze 25 km. Przerażonego chłopca znaleźli policjanci
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
"Mają krew na rękach". Trump o zabójstwie Ukrainki
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
Miedwiediew straszy "wojną biologiczną". Wskazał na Zachód
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
"Pięta achillesowa NATO". Może stać się celem Putina?
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina
Pogrążą Trumpa? Demokraci pokazali kartkę dla Epsteina
Strażacy mają ręce pełne roboty. Setki zgłoszeń po ulewach
Strażacy mają ręce pełne roboty. Setki zgłoszeń po ulewach
Wyniki Lotto 08.09.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 08.09.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto