Ze święconką w hełmie w Camp Babilon

Posłuchaj życzeń od polskich żołnierzy w Iraku

Jak podkreślało wielu żołnierzy, Wielka Sobota przyniosła pierwsze od tygodnia rozluźnienie atmosfery w bazie. Nastrój poprawiał dodatkowo brak doniesień o kolejnych atakach na żołnierzy koalicji.

Już od wczesnego ranka polscy kucharze uwijali się, by udekorować koszyczki dla pododdziałów.

"Jutro po mszy rezurekcyjnej przystąpimy do uroczystego śniadania wielkanocnego, zasiądziemy do niego przy naszym klubie żołnierskim w batalionie dowodzenia. Jutro podzielimy tę święconkę równo i sprawiedliwie" - powiedział chorąży Dariusz Sapa z kompanii ochrony.

Żołnierze, którzy przyszli do obozowej kaplicy poświęcić pokarm, chętnie odsłaniali zawartość koszyczków: pisanki, pieczywo, kiełbasę, sery i słodycze. Wszystko udekorowane gałązkami i przykryte wielobarwnymi serwetkami.

"Głodem nas nie wezmą"- żartowali. Już poważniej dodawali, że niczego im nie brakuje, by godnie spędzić te święta z dala od najbliższych.

"To, co mamy, wystarczy. Najważniejsze, żeby się nie załamywać" - powiedział jeden z żołnierzy.

Pod ołtarzem i na ustawionym w kaplicy stole, nakrytym białym obrusem, stanęło kilkadziesiąt koszyczków. Ci, którzy ich nie mieli, przynieśli święconkę w hełmach.

Pokarmy poświęcił polski kapelan Mirosław Biernacki. Skropił je też dowódca wielonarodowej dywizji w "polskiej" strefie Iraku, generał Mieczysław Bieniek.

"Bardzo serdecznie pozdrawiamy wszystkie rodziny w kraju, nie tylko rodziny żołnierzy z Camp Babilon, ale też z obozów w Karbali i w Kucie- powiedział po wyjściu z kaplicy generał Bieniek. - Jesteśmy w trudnych chwilach wszyscy tutaj, ale też nie zapominamy o świętach. Wszystkiego dobrego, bądźcie spokojni, tęsknimy za wami".