Zdzisław Krasnodębski komentuje decyzję PE. "Zwycięstwo byłoby większe"
- Ubolewam, że doszło do tego głosowania. W praktyce nie chodziło o Ryszarda Czarneckiego, ale politykę – powiedział Zdzisław Krasnodębski, nowy wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.
Jak przekonywał podczas konferencji, odwołanie Ryszarda Czarneckiego było pretekstem do przeprowadzenia akcji politycznej.
Krasnodębski w tajnym głosowaniu dostał 276 głosów. Jego rywal – estoński europoseł Indrek Tarand z Zielonych - zdobył 193 głosy. – Cieszę się, że był moim konkurentem. Tarand jest stałym kandydatem na różne funkcje, ponieważ kontestuje ustalenia w PE. Po głosowaniu sobie uścisnęliśmy ręce – mówił europoseł PiS.
Polityk komentując wynik głosowania stwierdził, że jego zwycięstwo byłoby większe, "gdyby miał poparcie części polskich mediów".
- Cieszę się, że mimo działań totalnej opozycji możemy wygrywać w UE. Przekonaliśmy się, że nasi koledzy z totalnej opozycji są w stanie sformułować najbardziej oburzające oskarżenia – mówił Zdzisław Krasnodębski.
Europoseł dodał, że Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatów, w której jest PiS, głosowała w PE na kandydatów frakcji socjalistów i chadeków w imię obowiązujących reguł, a politycy PO w jego przypadku ich nie przestrzegali.
Obecny na konferencji prasowej Ryszard Czarnecki pogratulował Krasnodębskiemu wyboru. Zapewnił go też o wsparciu.