Zdrojewski: nie czuję się zaproszony do dyskursu z LiD‑em
Według szefa klubu PO Bogdana Zdrojewskiego wypowiedź Kwaśniewskiego o podjęciu przez LiD dyskursu z PO oznacza, że widzi on w Platformie potencjalnego sojusznika. Jego zdaniem świadczy też o próbie "budowania skrzydeł" w SLD. W ocenie Zdrojewskiego niedzielna konwencja SLD przyniosła mizerny efekt.
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski oświadczył na Konwencji Krajowej SLD, że zgadza się stanąć na czele Rady Programowej koalicji Lewica i Demokraci.
Kwaśniewski odniósł się m.in. do sobotnich, bardzo krytycznych słów szefa Sojuszu Wojciecha Olejniczaka pod adresem Platformy Obywatelskiej (Olejniczak powiedział m.in., że PO niczym nie różni się od PiS, jest jego "marnym klonem"). Zdaniem Kwaśniewskiego, LiD powinien podjąć "język dyskursu" z tą partią.
Platforma jest konkurencją, ale nie powinna stać się przeciwnikiem (...) to konkurent, ale jednak też partner do dyskusji - podkreślił b. prezydent.
Zdrojewski powiedział, że wypowiedź Kwaśniewskiego "jest w kontrze" do wypowiedzi Olejniczaka, ale nie czuje się zaproszony do dyskursu z LiD-em.
Mamy dwa różne wystąpienia, z jednej strony Olejniczaka, który zaatakował Platformę, z drugiej strony Kwaśniewskiego, który widzi w Platformie potencjalnego sojusznika. Nie wiem, czy sojusznika w walce z obecną koalicją, czy sojusznika politycznego - powiedział Zdrojewski.
Jest to próbą zbudowania w SLD skrzydeł. Zarówno tego skrzydła betonowego, skrzydła centrowego, jak i skrzydła liberalnego, takiego można powiedzieć "na lewicy prawicy" - zaznaczył.
Jego zdaniem taka propozycja budowania SLD nie jest możliwa "przy obecności tych polityków, których widzieliśmy na sali". Za dużo sporów, za dużo napięć w Sojuszu, aby można było powiedzieć, że pokonano jakąś barierę podczas tego kongresu - dodał Zdrojewski.
Według Zdrojewskiego niedzielna konwencja SLD nie przyniosła żadnej wielkiej zmiany, ani nie wskazała na program i kierunek lewicy. Jest to cały czas oglądanie się na innych i brak decyzji, dotyczącej formułowania określonej pozycji programowej. Zjazd zakończył się według mojej oceny bardzo mizernym efektem - powiedział Zdrojewski.
Część obserwatorów życia politycznego liczyło na to, że po dzisiejszym kongresie SLD wyjdzie bardziej świadomy swych wad i swych ograniczeń, ale nawet to się nie stało - dodał. Zdrojewski uważa, że aby "nastąpił przełom, jeśli chodzi o rolę SLD" na scenie politycznej, Sojusz powinien się rozliczyć z przeszłością, "tą bliższą i tą dalszą".
Według Zdrojewskiego LiD jest "magmatyczną formacją", w której "nie wykrystalizowała się ani przywództwo, ani oferta programowa, ani wyborcza" i ciągle może ewoluować.
Liczyliśmy, że kongres będzie odpowiedzią na pytanie, w którym kierunku idzie polska lewica, kto będzie przywódcą tej lewicy, kto będzie zasadniczym konkurentem, a kto ewentualnym sojusznikiem. Słyszeliśmy wszystko, co możliwe, co oznacza, że nie słyszeliśmy nic - powiedział Zdrojewski.