PolitykaZdjęcie, które wywołało burzę. Jan Szyszko skomentował "zabicie" wiewiórki

Zdjęcie, które wywołało burzę. Jan Szyszko skomentował "zabicie" wiewiórki

Symbol wycinek, będących efektem decyzji ministra Szyszki? - Tego jeszcze nie widziałem. Wiewiórka - bardzo sympatyczne zwierzę... - tak minister środowiska odniósł się do bijącego w sieci rekordy popularności zdjęcia, przedstawiającego martwe zwierzę w konarze drzewa. Ale to nie koniec jego wypowiedzi.

Zdjęcie, które wywołało burzę. Jan Szyszko skomentował "zabicie" wiewiórki
Źródło zdjęć: © PAP | Bartłomiej Zborowski

"Takie zdjęcia będą teraz codziennym widokiem. Ktoś sobie wymyślił ustawę, ktoś tworzy uchwały... Drzewa znikają... Czy ktoś zastanawia się nad tym, że każde z drzew jest domem dla wielu istot? (...) Załączony obrazek jasno pokazuje jaką krzywdę wyrządzamy przyrodzie. Ta wiewiórka straciła swoją dziuple, w której prawdopodobnie utkała z porostów i mchu gniazdo. Jej cierpienia nie trzeba chyba opisywać" - czytamy na Facebooku pod zdjęciem.

Fotografia, jak twierdzi autor postu, została wykonana w Parku Szczęśliwickim w Warszawie. "Dobra zmiana", "Bandyckie", "Szyszko tu był", "Wina Szyszki, "Zamordowali drzewo" - komentuje emocjonalnie część internautów. Inni zwracają uwagę, że wycinka drzew w tym parku miała miejsce w czerwcu 2016 roku, nie ma więc nic wspólnego z "Lex Szyszko". Ustawa, poza tym, dotyczy wycinek na terenach prywatnych, a Park Szczęśliwicki należy do miasta.

Szyszko odpiera zarzuty

- Notabene, warto wiedzieć, że taka mała wiewiórka ma sześć miotów w ciągu roku, a w miocie ma do sześciu młodych, także produktywność tego gatunku jest naprawdę duża... - kontynuował Szyszko w "Kwadransie politycznym" TVP1.

- Śmieszy mnie, gdy pokazuje się ściętą topolę i mówi się, że ściął ją Szyszko, a tak naprawdę ścięły ją bobry (...) Również miasto powinno zadbać o to, żeby mieć swoje tereny, które są biologicznie czynne - mówił.

Szyszko odniósł się również do zarzutów co do samej ustawy. - To projekt poselski, ja go wspieram. Zmierza do racjonalności w układach przyrodniczych, ale też w układach ludzkich. Dlatego jak ktoś sadzi drzewo, to sadzi w jakimś celu. Albo mu jest potrzebne, żeby ładnie wyglądało do jakiegoś wieku, albo potrzebne, żeby dawało cień, albo, żeby z niego zrobić coś, co jest użyteczne. Każdy kto sadzi drzewo, ma według mnie prawo, żeby usunąć to drzewo. To jest jedyna możliwość, żeby ludzie zaczęli sadzić drzewa na swoich działkach, żeby te drzewa im służyły - przekonywał.

Pytany o ewentualne zmiany w ustawie, odpowiedział: - W tej chwili posłowie to analizują. Ja z tymi uwagami się zapoznam, o ile będą jakieś błędy i mogły być jakieś - powiedzmy - nadużycia, to PiS to skoryguje - zadeklarował.

Przez zliberalizowanie przepisów dotyczących wycinki drzew na prywatnych posesjach minister Szyszko stał się w ostatnim czasie "bohaterem" mediów. Internet szybko obiegły fotografie ogołoconych skwerów. W konsekwencji, modyfikacje w nowym prawie zapowiedział sam prezes PiS, Jarosław Kaczyński.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (943)