Zdjęcia gdańskich kontrolerów biletów pojawiły się w sieci. "Mogą wnieść skargę"
Dużą popularnością na Facebooku cieszy się profil "Zalukaj kanara, a ominie Cię kara". Dzięki niemu trójmiejscy internauci wzajemnie ostrzegają się o kontrolach biletów w gdańskich autobusach i tramwajach. Publikują również zdjęcia samych kontrolerów.
06.02.2015 | aktual.: 07.02.2015 11:20
Profil pojawił się w internecie w połowie października. Od tego czasu stronę zdążyło "polubić" już prawie 3 tys. osób. Na większości opublikowanych fotografii ukazane są twarze kontrolerów. Dodatkowo właściciel strony jako zdjęcie profilowe ustawił logotyp firmy zatrudniającej kontrolerów. Jednak w ubiegłym tygodniu zostało ono zmienione na grafikę przedstawiającą psie odchody.
- Nie znam osoby, która powiedziałaby, że lubi kontrolerów. Mają taki charakter pracy, że muszą szukać osób, chcących oszukiwać przewoźnika. Jednak publikowanie zdjęć twarzy oraz informowanie o tym, gdzie obecnie się znajdują to przegięcie - mówi Wirtualnej Polsce jedna z pasażerek tramwaju.
Zawartość strony tworzą osoby, które ją polubiły. Użytkownicy portalu robią z ukrycia zdjęcia kontrolerom. Fotografie są później publikowane na facebookowym profilu. W ten sposób pozostali mogą dowiedzieć się jak wygląda kontroler. Tym samym wiadomo, kiedy należy wysiąść z autobusu lub tramwaju. Każdego dnia pojawiają się nowe zdjęcia i informacje. Internauci dodają także posty dotyczące miejsca i czasu kontroli biletów.
- Tak jak nazwiska czy numeru PESEL, również zdjęcia konkretnej osoby nie można dowolnie upubliczniać. Przy zamieszczaniu ich w sieci pod uwagę należy wziąć przepisy ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych odnoszące się do ochrony wizerunku (art. 81). Stanowią one, że co do zasady rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej, choć, przewiduje wyjątki od tej reguły. Dlatego każdy, kto zamieszcza zdjęcie w sieci, musi wziąć pod uwagę wskazany wyżej przepis, by nie narazić się na zarzut naruszenia prawa - mówi Wirtualnej Polsce Małgorzata Kałużyńska-Jasak, Rzecznik Prasowy GIODO. - Ponadto, wizerunek jest zaliczany do kategorii dóbr osobistych i niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach pozostaje pod ochroną prawa cywilnego - dodaje rzecznik.
Jednocześnie Kałużyńska-Jasak zaznacza, że kontrolerzy mogą jednocześnie korzystać z uprawnień wynikających z innych przepisów i wnieść skargę do GIODO z tytułu bezprawnego przetwarzania ich danych osobowych.
Na stronie można odnaleźć swoisty przewodnik, gdzie opisane są różne "strategie" uniknięcia mandatu. Dwie najpopularniejsze techniki to "na sprintera" oraz "na obcokrajowca". Pierwsza sprowadza się do próby ucieczki z autobusu oraz zgubienia pościgu. Druga do udawania osoby, która nie mówi w języku polskim.
To nie jedyny tego typu profil w internecie. Pod koniec czerwca 2013 roku pojawiła się specjalna grupa o podobnej nazwie. Jednak swoją działalność, sądząc po umieszczanych informacjach, zawiesiła w grudniu ubiegłego roku.