PolskaZbyt pochopne zawieszenie Lisa

Zbyt pochopne zawieszenie Lisa

Za niewłaściwy krok uważa większość publicystów odsunięcie Tomasza Lisa przez TVN od prowadzenia "Faktów". Dyrekcja telewizji zdecydowała się bezterminowo urlopować Lisa po tym, jak poniedziałkowy "Newsweek" opublikował wyniki sondażu, z którego wynika, że dziennikarz jest uważany przez wielu Polaków za właściwego kandydata na prezydenta RP.

26.01.2004 | aktual.: 26.01.2004 20:45

Rzecznik TVN Andrzej Sołtysik wyjaśnił, że kierownictwo stacji, odsuwając tymczasowo Lisa od pracy w programie, chce zachować wiarygodność "Faktów" i całej telewizji oraz wyjaśnić przez ten czas zaistniałą sytuację. Według rzecznika TVN Tomasz Lis zapewniał, że nie zamierza prowadzić żadnej działalności politycznej, jednak umieszczenie go w rankingu z osobami zaangażowanymi politycznie mogłoby zaszkodzić wizerunkowi publicznemu telewizji TVN.

Publicysta tygodnika "Przegląd", Robert Walenciak powiedział, że nie zna szczegółów sprawy. Uważa jednak, że jeśli Lisa wysłano na bezterminowy urlop tylko dlatego, że jego zdjęcie jest na okładce "Newsweeka" a nazwisko umieszczono w sondażu bez jego wiedzy, to jest to kara przesadna. Jednocześnie zdaniem Walenciaka nie ma nic złego w tym, że dziennikarze zmieniają zawód i zaczynają wchodzić w role polityków. Dodał, że osoba wykształcona, obyta w świecie i znająca języki dobrze zrobiłaby - jak się wyraził - w politycznym światku.

Zdaniem publicysty "Rzeczpospolitej" Bronisława Wildsteina decyzja TVN była pochopna. Podkreslił, że nie ma w tym winy Lisa, iż zorganizowano taki sondaż. Zwrócił też uwagę, że Tomasz Lis nie zadeklarował, iż stanie sie politykiem ani nie wystąpił z deklaracją poparcia dla jakiejś partii. Tymczasem zachowanie TVN sugeruje, że naruszył on etykę dziennikarską.

Publicystka "Polityki" Janina Paradowska powiedziała, że nie potrafi jeszcze jednoznacznie ocenić tej sytuacji, ponieważ nie wie, czy Tomasz Lis znalazł się w rankingu bez własnej woli, czy dał na to akceptację. Zaznaczyła, że nie zna życiowych planów dziennikarza TVN. Jeśli dotyczą one sfery polityki, to według Janiny Paradowskiej powinien on do niej przejść bo ma do tego kwalifikacje. "Jeżeli nie to nie chciałabym, aby dziennikarz został skrzywdzony, tylko z tego powodu, że jest ceniony w życiu publicznym" - dodała publicystka.

Prezenter został zawieszony w pracy po tym, jak tygodnik "Newsweek" zamieścił sondaż, z którego wynika że gdyby Lis zdecydował się kandydować w wyborach prezydenckich, to w pierwszej turze uzyskałby 17% głosów i w drugiej turze zmierzyłby się z Jolantą Kwaśniewską. W drugiej turze przegrałby jednak z panią prezydentową, uzyskując 43% głosów, podczas gdy Jolanta Kwaśniewska uzyskałaby 57%.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)