Zbrodnia w Czernikach. "Już 12 lat temu przekazywaliśmy sygnały"
Mała wieś na Kaszubach od kilku dni jest na ustach całej Polski. W Czernikach odkryto zwłoki trzech noworodków. Zbrodni mieli się dopuścić Paulina G. i jej ojciec Piotr G., którzy żyli w kazirodczym związku.
19.09.2023 | aktual.: 19.09.2023 08:53
Pod domem rodziny G. pojawiają się znicze. Ktoś zostawił nawet maskotkę. Mieszkańcy wsi i okolic są zdruzgotani tragedią. W rozmowach z dziennikarzami mówią, że wszyscy podejrzewali, że w Pauliną G. dzieje się coś niedobrego. Piotr G., ojciec Pauliny i zamordowanych noworodków był już znany prokuraturze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"W ostatnich latach prowadzone były postępowania dotyczące znęcania się nad innymi członkami rodziny. Jeszcze wcześniej prowadzone było postępowanie dotyczące podejrzenia czynu kazirodczego. Te wszystkie postępowania były kończone na etapie prokuratury" - podała prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- Podejrzewaliśmy, że w tym domu dzieje się coś złego, ale nikt nie przypuszczał, że to jest tak makabryczna zbrodnia. Czerniki już nigdy nie będą takie same - mówią w rozmowie z "Faktem" mieszkańcy wsi.
- Wszyscy się zastanawiamy, czy mogliśmy zrobić coś więcej, ale przecież już 12 lat temu przekazywaliśmy sygnały, a sąd stwierdził, że to pomówienia, to co jeszcze mogliśmy zrobić... - pojawiają się kolejne głosy.
Morderstwo w Czernikach. Przeprowadzono sekcję zwłok
Sekcja zwłok zamordowanych dzieci została przeprowadzona w niedzielę. Prokuratura przekazała pierwsze informacje. Według śledczych trzy martwe noworodki to dzieci Piotra G. i jego córek. Dwoje z nich urodziła 20-letnia Paulina, a trzecie prawdopodobnie jej starsza siostra.
Ciała były zawinięte w worki i zakopane w piwnicy. Ostatnie z dzieci urodziło się kilka tygodni temu. Stan rozkładu dwóch kolejnych był tak duży, że aby poznać czas ich zgonu, należy przeprowadzić dalsze badań.