"Zbrodnia katyńska mordem ludobójczym"
Zbrodnia katyńska jest bezprzykładnym
ludobójczym mordem, o którym nie wolno nigdy zapomnieć -
powiedział biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski podczas
uroczystej mszy świętej, która odbyła się w Katedrze
Polowej Wojska Polskiego w Warszawie z okazji 65. rocznicy zbrodni
katyńskiej.
16.04.2005 | aktual.: 16.04.2005 13:49
Podczas mszy, w której uczestniczyli m.in. przedstawiciele władz państwowych i władz stolicy, Instytutu Pamięci Narodowej oraz członkowie Rodzin Katyńskich z całej Polski poświęcono, przekazane przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, szczątki oficerów Wojska Polskiego i Policji Państwowej wydobyte z masowych grobów w Charkowie, Katyniu i Miednoje. Szczątki umieszczono w urnie i przeniesiono do Kaplicy Katyńskiej w Katedrze.
Zbrodnia katyńska jest bezprzykładnym ludobójczym mordem
Tu, z tego miejsca, które jest miejscem modlitwy wszystkich polskich żołnierzy (...), tu z Katedry Wojska Polskiego chcę ogłosić i przypomnieć prawdę, której nam zniekształcać, degradować nie wolno. Zbrodnia katyńska jest bezprzykładnym ludobójczym mordem, dokonanym na bezbronnych jeńcach wojennych, pogwałceniem najbardziej elementarnych zasad prawa i moralności. Mord ten był częścią straszliwego planu totalitarnych państw: Niemieckiej III Rzeszy i Związku Sowieckiego. Planu zniszczenia Polski przez eksterminację jej najbardziej wartościowych obywateli - powiedział podczas homilii bp Płoski.
Dodał, że z tym większym "zdziwieniem i bólem" Polacy przyjęli informację, że "po wschodniej, ale i po zachodniej stronie Polski kwestionuje się Katyń jako zbrodnię ludobójstwa".
W imieniu wszystkich Polaków, w imieniu Rodziny Katyńskiej stawiam pytanie: czym jest Katyń?(...) Jeżeli Katyń nie jest ludobójstwem(...), to czym jest wydanie wyroku śmierci przez rozstrzelanie na 22 tys. polskich oficerów i przedstawicieli polskich elit? Czym jest zbrodnia katyńska? - pytał bp Płoski.
Zdajemy sobie sprawę z faktu, że prawda o eksterminacji Polaków jest zawstydzająca dla żyjących na Wschodzie i Zachodzie, (...) że prawda o eksterminacji narodu polskiego jest niewygodna dla Europy, ale w dobie jednoczącej się Europy należy pamiętać, że pojednanie i przyjaźń między narodami są możliwe jedynie na fundamencie prawdy i pamięci, a nie przemilczeń, półprawd i kłamstw - mówił biskup.
Podkreślił, że dlatego Polacy oczekują ostatecznego uznania ludobójczego charakteru mordu na polskich jeńcach w Katyniu, Charkowie i Miednoje oraz wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej zbrodni, a zwłaszcza wskazania miejsca pochowania ogromnej grupy jeńców, których grobów do dziś nie udało się odnaleźć.
Bo jeśli my nie będziemy wołać, to kamienie wołać będą. Wołać będą drzewa z katyńskiego lasu - powiedział bp Płoski.
Wieńce na Grobie Nieznanego Żołnierza
Po mszy świętej przedstawiciele Rodzin Katyńskich, władz państwowych i samorządowych, harcerze złożyli wieńce na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
W uroczystości wzięli udział m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Marek Belka, marszałek Senatu Longin Pastusiak i szef Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres. Przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbyła się uroczysta odprawa warty. Wieczorem pod pomnikiem Poległym i Pomordowanym na Wschodzie odbędzie się Apel Poległych.
Jesteśmy szczęśliwi, że doszło do tego, iż możemy taką rocznicę obchodzić, chociaż przyszło tutaj niewiele osób - powiedział Stanisław Matarewicz z pilskiej Rodziny Katyńskiej. Przed Grobem zgromadziło się kilkudziesięciu warszawiaków. Ojciec Święty nauczał nas, że trzeba wybaczać. Wybaczać tak, ale pamiętać również. Wydaje się, że na nas spoczywa odpowiedzialność, żeby pamiętać, że to jest zbrodnia ludobójstwa - podkreślił.
Wybaczamy, ale serce się kroi, bo ze strony rosyjskiej nie było żadnego zadośćuczynienia, żadnego "przepraszam" i jeszcze mówi się, że to nie jest zbrodnia - powiedział Matarewicz, który przyjechał z Piły ze swoją wnuczką. Jego ojciec, porucznik rezerwy, został zastrzelony w Charkowie.
Na uroczystość przyjechali przedstawiciele Rodzin Katyńskich z całej Polski. Gabriela Zych z Kalisza tłumaczyła podczas uroczystości swojej kilkuletniej wnuczce, że w Katyniu zginął jej pradziadek.
65 lat temu
65 lat temu, w kwietniu 1940 r., na mocy decyzji radzieckich władz NKWD, strzałami w tył głowy zamordowało ok. 22 tys. polskich oficerów, policjantów, lekarzy, profesorów i duchownych, wziętych do niewoli po napaści ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. Większość z nich stanowili jeńcy z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Rozstrzeliwano ich w Katyniu, Charkowie i w Miednoje koło Tweru.
Nadal poszukiwane są mogiły około 7 tys. osób. Śledztwo w tej sprawie prowadziła prokuratura rosyjska; trwało ono 14 lat i zostało umorzone 21 września 2004 r. Nikomu nie postawiono zarzutów. Polskie śledztwo w sprawie zbrodni katyńskiej wszczął IPN 30 listopada 2004 r. po złożeniu zawiadomienia przez Komitet Katyński.
Rosjanie nie uznają zbrodni katyńskiej za ludobójstwo, ale za zbrodnię, która ulega przedawnieniu. Rosyjska prokuratura, wbrew wcześniejszym zapewnieniom, odmawia Polsce dostępu do 183 tomów akt rosyjskiego śledztwa w tej sprawie.