Zbigniew Ziobro o wyroku ws. Beaty Sawickiej: kuriozalny i szkodliwy dla polskiego państwa
- To wyrok kuriozalny i szkodliwy dla polskiego państwa. To, co podał sąd, nie odpowiada prawdzie, dlatego dziś wystąpię z wnioskiem o ujawnienie materiałów, bo to będzie najlepsze. Bo ktoś musi tu kłamać: albo ja, albo sąd – powiedział w Radiu ZET Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w czasach rządów PiS, odnosząc się do wyroku ws. Beaty Sawickiej.
29.04.2013 | aktual.: 29.04.2013 11:02
Ziobro zaznaczył, że ponieważ sprawa jest zakończona, "nie ma argumentu, że ujawnienie materiałów będzie ze szkodą dla postępowania, bo sprawa jest prawomocnie zakończona". - Jeżeli ktoś będzie przeciwko ujawnieniu, to znaczy, że ten ktoś się boi prawdy w tej sprawie - dodał.
Prowadząca rozmowę Monika Olejnik zapytała, kto może odtajnić materiały śledztwa. - To są materiały objęte klauzulą tajności, więc odtajnić je może ten, kto nadał klauzulę, dlatego dziś wystąpię w pierwszej kolejności do pana Wojtunika [szef CBA - przyp.red.]. Następnie te klauzule były nadawane na każdym kolejnym etapie postępowania, ale najważniejsze są te materiały pierwotne, związane z funkcjonowaniem CBA - odpowiedział Ziobro.
Zapytany, co Tomasz Kaczmarek robił na kursie dla członków rad nadzorczych spółek skarbu państwa, Ziobro powiedział, że agent Tomek budował swój nowy życiorys jako Tomasz Piotrowski. - Musiał stworzyć sobie pewną legendę. Tego się nie robi na papierze, tylko wchodzi się w pewne kontakty i środowiska, buduje się tożsamość, żeby później być wiarygodnym, móc pokazać, że gdzieś się było, że się kogoś zna - wyjaśnił.
Ziobro powiedział, że dopiero po jakimś czasie „na ten sam kurs zapisała się pani Sawicka i inni posłowie”. - Ci ludzie się poznali, funkcjonowali razem. Chronologia zdarzeń nawet wyklucza to, co mainstream teraz opowiada - argumentował Ziobro. Z jego słów wynika, że to Beata Sawicka zwróciła się z „propozycją zrobienia deal’u korupcyjnego”. - To była wiarygodna informacja, która uzasadniała uruchomienie operacji. Bo jeżeli mamy funkcjonariusza, który dowiaduje się, że jest grupa która chce kogoś odstrzelić, czyli zamordować, to ma położyć uszy po sobie i udawać, że nic nie słyszał? Nie, idzie do przełożonych i informuje o tym - opisywał swoją wersję wydarzeń.
Nie zgodził się również z tym, że Mariusz Kamiński, ówczesny szef CBA, nie wydał rozporządzenie przekazania kontrolowanej łapówki. - Mam wątpliwości, czy tak było. Przekonałem się już, że pan sędzia Rysiński w innych sprawach podał nieprawdę, więc nie wiem czy mu się coś nie pomyliło albo czegoś nie przeczytał. Po drugie, ustawa o CBA nie wymaga podania z imienia i nazwiska wszystkich osób, które są przedmiotem operacji specjalnej - mówił Ziobro.
- Zarzucam sędziemu, że poczynił błędne ustalenia i chciałbym, żeby pani redaktor mogła sprawdzić, czy ja mówię prawdę - podsumował.
Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał prawomocny wyrok uniewinniający Beatę Sawicką i burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego z zarzutów korupcyjnych. Stwierdził, że co prawda Sawicka wzięła łapówkę, ale działania CBA w całej sprawie były nielegalne.