Zbigniew Ścibor-Rylski nie będzie sądzony
• Sąd zawiesił proces gen.Zbigniewa Ścibor-Rylskiego
• Przyczyną zawieszenie procesu jest zły stan zdrowia generała
• IPN oskarżał 99-letniego generała, że ten był współpracownikiem służb PRL
24.11.2016 14:27
• Sąd zawiesił proces gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego
• Przyczyną zawieszenie procesu jest zły stan zdrowia generała
• IPN oskarżał 99-letniego generała, że ten był współpracownikiem służb PRL
Zbigniew Ścibor-Rylski nie będzie sądzony, ponieważ sąd zawiesił proces lustracyjny 99-letniego generała i prezesa Związku Powstańców Warszawskich, którego IPN podejrzewa o zatajenie związków ze służbami PRL.
Sąd podjął taką decyzję w czwartek po zapoznaniu się z opinią biegłego neurologa, który uznał udział lustrowanego w procesie za "przeciwwskazany". - Biegły uznał, że lustrowany nie jest w stanie brać udziału w procesie ani fizycznie, ani merytorycznie - powiedziała sędzia Beata Ziółkowska, uzasadniając postanowienie trzyosobowego składu sądu.
- Według mnie to zamyka całą sprawę - powiedział mediom mec. Przemysław Rosati, obrońca nieobecnego w sądzie lustrowanego. Dodał, że to sygnał, że "państwo dba o swoich bohaterów i nie sądzi starych ludzi". Według adwokata, IPN mógł wydać takie samo postanowienie już wcześniej, na etapie swego postępowania.
W lipcu sąd na wniosek obrony powołał biegłych do ustalenia, czy stan fizyczny i umysłowy gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego, w połączeniu z jego wiekiem, pozwala mu na udział w procesie. Po wydaniu decyzji o zawieszeniu, procesu prokurator IPN powiedział, że opinia biegłego jest jednoznaczna i nie pozostawia wątpliwości co do stanu zdrowia 99-letniego generała.
IPN zarzucił gen. Zbigniewowi Ścibor-Rylskiemu, że był tajnym współpracownikiem poznańskiego Urzędu Bezpieczeństwa jako TW „Zdzisławski” w latach 1947-1964, a po przeprowadzce do Warszawy miał kontynuować współpracę z wywiadem do 1981 roku. A gen. Zbigniew Ścibor-Rylski nigdy nie robił tajemnicy ze swojej współpracy. W zeznaniach złożonych w IPN powiedział, że współpracował głównie po to, by wyciągnąć informacje z drugiej strony i ostrzec przed aresztowaniem kilku kolegów z AK
(RR)