Zbigniew Religa: normalni ludzie nie żyja sprawą Ałganowa
Normalni ludzie, którzy nie żyją tylko sprawą Ałganowa, tych wszystkich rzeczy, które się stały w związku z aferą Orlenu, ale wychodzą rano na ulicę, zastanawiają się, czy dostaną w głowę, czy ukradną im torebkę, czy nie, ci ludzi żyją swoimi normalnymi lękami i normalnym swoim życiem - powiedział w Sygnałach Dnia Zbigniew Religa, przewodniczący Partii Centrum.
Sygnały Dnia: W naszym studiu gość: przewodniczący Partii Centrum profesor Zbigniew Religa. Dzień dobry.
Zbigniew Religa: Dzień dobry.
Sygnały Dnia: Dziś, panie profesorze, będzie pan mówił o bezpieczeństwie wewnętrznym państwa, zwołana będzie konferencja prasowa na ten temat. Ale czy to ma coś wspólnego z działalnością Komisji Śledczej zajmującej się sprawą PKN Orlen?
Zbigniew Religa: Nie do końca, to jak gdyby zbieżność jest. Jest ostatnia sprawa Komisji Śledczej, ale to niezależne sprawy. W moim głębokim przekonaniu bezpieczeństwo zdrowotne, jak i bezpieczeństwo obywateli to jest jedna z najważniejszych spraw. Stąd też dzisiaj na konferencji prasowej chciałem przedstawić grupę osób, która ze mną pracuje nad tym zagadnieniem. Mamy pewne propozycje, mamy własne spojrzenie na to zagadnienie, uważam, że niezwykle ważne, bo tak naprawdę co może być ważniejszego niż poczucie bezpieczeństwa każdego z nas? Podobnie jak to jest z bezpieczeństwem zdrowotnym. Dwa tygodnie temu też była konferencja prasowa poświęcona temu, że myśmy przekazali naszą ustawę...
Sygnały Dnia: 13 października.
Zbigniew Religa: Tak jest. I teraz chcielibyśmy na ten temat rozmawiać.
Sygnały Dnia: Ale tak się zastanawiam, panie profesorze, czy ktokolwiek zauważy to, o czym pan będzie dzisiaj mówił w sytuacji, kiedy świat polityki żyje tylko i wyłącznie wszystkim tym, co dzieje się — umownie rzecz biorąc, bo tych wątków jest przecież coraz więcej — PKN Orlen.
Zbigniew Religa: To są sprawy bardzo związane z sobą, ta nasza konferencja i sprawa PKN Orlen. Zobaczymy. Mnie się wydaje, że normalni ludzie, którzy nie żyją tylko sprawą Ałganowa, tych wszystkich rzeczy, które się stały w związku z aferą Orlenu, ale wychodzą rano na ulicę, zastanawiają się, czy dostaną w głowę, czy ukradną im torebkę, czy nie, ci ludzi żyją swoimi normalnymi lękami i normalnym swoim życiem. I to z myślą raczej o nich jest ta konferencja prasowa, a nie może dotycząca koniecznie służb specjalnych, zachowań się szpiegów. Myślę, że to te normalne sprawy.
Sygnały Dnia: Ten wątek zdrowotny jest bardzo à propos — Jan Kulczyk się rozchorował, leczy się w Stanach Zjednoczonych. Nie dziwi to pana?
Zbigniew Religa: Współczuję mu, jak każdemu choremu współczuję. Rozumiem, że jest w Stanach Zjednoczonych, więc jest na pewno pod bardzo dobrą opieką, dlatego że w dalszym ciągu Stany Zjednoczone to jest ta top medycyna, najlepsza medycyna.
Sygnały Dnia: Co dalej z obywatelskim projektem ustawy o ochronie zdrowia? 13 października przekazał pan ten dokument do Parlamentu, ponad 100 tysięcy podpisów. Liczy pan na to, że ktokolwiek zajmie się tym projektem?
Zbigniew Religa: Panie redaktorze, po pierwsze to ogromna moja radość, że się udało nam blisko 120 tysięcy podpisów zebrać. Po weryfikacji jest pewnych 108 tysięcy, bo ta weryfikacja już nastąpiła. Ja wczoraj w sprawie tej ustawy spotykałem się z panem marszałkiem Oleksym i dyskutowaliśmy, co dalej z tą ustawą. Ona musi przejść w tej chwili taką klasyczną obróbkę prawną, zanim pan marszałek podda ją pod dyskusję w Parlamencie, ale w moim głębokim przekonaniu jeżeli patrzymy się na to zimno, jeżeli rozważamy matematykę parlamentarną, to najlepsza byłaby sytuacja dla tej ustawy, gdyby ona była jedną z pierwszych ustaw uchwaloną przez nowy Parlament z tego względu, że ponieważ ta moja ustawa jest absolutnie, idea tej ustawy jest zupełnie inna od idei ustawy rządowej, która została przyjęta, w związku z tym siłą rzeczy SLD musi glosować przeciwko tej ustawie. Również SdPL musi głosować przeciwko tej ustawie, ponieważ ministrem zdrowia jest członek tej partii, który promował tę inną ustawę. Tak że w pierwszym
czytaniu istnieje groźba odrzucenia tej ustawy. Więc mi się wydaje, że idealna sytuacja to jest ta ustawa jako projekt obywatelski wchodzi pod obrady już nowego Parlamentu, jako jedna z pierwszych ustaw jest rozpatrywana i, mam nadzieję, wtedy przyjmowana.