Zbigniew Lewicki: Irak nie udowodnił, że broń została zniszczona
Irak nie udowodnił, a to było jego zadanie, nie inspektorów, że broń chemiczna, biologiczna, którą posiadał została zniszczona. Miał pokazać, gdzie, kiedy, w jaki sposób ta broń została zniszczona. Nie można liczyć na to, że inspektorzy jeżdżąc po kraju w kilkudziesięciu ludzi znajdą cokolwiek - powiedział prof. Zbigniew Lewicki, gość "Salonu Politycznego Trójki".
Jolanta Pieńkowska: Panie profesorze za kilka godzin szef inspektorów rozbrojeniowych Hans Blix i szef Agencji Energii Atomowej przedstawią Radzie Bezpieczeństwa ONZ swe raporty w sprawie inspekcji w Iraku, czy te raporty mogą nas czymś zaskoczyć.
* prof. Zbigniew Lewicki:* Prawdopodobnie nie, zresztą Agencja Atomowa już dała do zrozumienia, że raport będzie dla Husajna pozytywny, bo nic nie znaleziono. Blix wysyłał trochę takie różne sygnały, prawdopodobnie jego raport będzie mieszany, że Irak nie do końca współpracował, że jednak pewnie utrudnienia stawiał, nie dopuszczał do rozmów z naukowcami, ale poza tym jednym przypadkiem, tych pocisków do przenoszenia broni chemicznej, poza jakimiś dokumentami, takich przekonujących na sto procent dowodów nie znaleziono, prawdopodobnie będzie prosił jeszcze o jakiś czas, by tę kontrolę kontynuować.
Jolanta Pieńkowska:A czy ten czas dostanie?
* prof. Zbigniew Lewicki:* Myślę, że to jest możliwe, choć nie jest to w stu procentach pewne. Przygotowania wojenne w Stanach Zjednoczonych toczą się właściwie innym torem, Stany Zjednoczone są chyba już gotowe do podjęcia interwencji bez względu na stanowisko ONZ i w kręgach politycznych, ci którzy mówili, że nie warto iść z tym do ONZ, chodzą dość triumfująco, to by znaczyło, że ta opcja przeważa.
Jolanta Pieńkowska:Ale wczoraj premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, która do tej pory murem stała za Stanami Zjednoczonymi, on też by wolał dać więcej czasu inspektorom, dziś Die Welt pisze, że Bush i Blair uzgodnili dodatkowo cztery tygodnie dla inspektorów.
* prof. Zbigniew Lewicki:* Tak, to nie jest niemożliwe i prawdopodobnie Stany Zjednoczone nie są jeszcze gotowe w związku z tym czas dany inspektorom biegnie równolegle do przygotowań do samej wojny i nie jest jedno od drugiego tak do końca zależne, myślę, że coraz trudniej jest politykom na świecie się jednoznacznie wypowiadać za stanowiskiem Stanów Zjednoczonych, czy opinii publicznych, ponieważ by to trwało bardzo długo, czekamy na jakieś rozwiązanie, na odstąpienie przez Stany Zjednoczone lub też na podjęcie działań wojennych. Im dłużej to trwa, tym większe jest pewnego rodzaju znużenie. Coraz trudniej jest używać tych samych argumentów na poparcie dla stanowiska Stanów Zjednoczonych, choćby się nadal uważało, że mają rację, to jednak liczba argumentów jest ograniczona, znużenie w tym momencie nie działa na rzecz opinii, że tę interwencję należy podjąć.
Jolanta Pieńkowska:A czy prezydent Bush może jeszcze liczyć na to, że Rada Bezpieczeństwa podejmie rezolucję, że Irak nie dotrzymuje zobowiązań i zezwoli tym samym na interwencję.
* prof. Zbigniew Lewicki:* Myślę, że to, że Irak nie dotrzymuje zobowiązań, jakie wynikały z poprzedniej rezolucji, jest zupełnie oczywiste, tamta rezolucja była mocna, bezwarunkowa, Irak w kilku miejscach od tej rezolucji odstąpił. Przedstawiany raport przez Irak był niepełny, kontakt z naukowcami praktycznie rzecz biorąc jest niemożliwy, a przede wszystkim Irak nie udowodnił, a to było jego zadanie, nie inspektorów, że broń chemiczna, biologiczna, którą Irak posiadał, że została zniszczona, ona po prostu się nie rozpłynęła w powietrzu, to Irak miał pokazać, gdzie, kiedy, w jaki sposób ta broń została zniszczona, a inspektorzy mogą tylko przeprowadzić kontrolę tego, co Irak im pokaże, ponieważ liczyć na to, że w kilkudziesięciu ludzi jeżdżąc po kraju, znajdą cokolwiek, jest niemożliwe. (Polskie Radio/aka)