Zbigniew Brzeziński do Izraela: szukajcie kompromisu
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera Zbigniew Brzeziński wyraził nadzieję, że Izrael po doświadczeniach ostatniego konfliktu w Libanie będzie w przyszłości postępować bardziej realistycznie i dążyć do politycznego, a nie zbrojnego rozwiązania kryzysów.
20.08.2006 | aktual.: 20.08.2006 17:06
Politolog podkreślił w wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera", że rezultatem ostatnich walk jest to, że Hezbollah "pokrzepił dumę arabską".
Brzeziński, który jako jeden z nielicznych amerykańskich politologów otwarcie krytykował izraelskie ataki na Liban, powiedział włoskiej gazecie, że władze w Jerozolimie muszą poszukiwać prawdziwego kompromisu politycznego i zrezygnować z jednostronnych akcji.
Ostrzegł zarazem: im większa jest wrogość między Izraelem i jego sąsiadami i im większego bezwarunkowego poparcia udzielają temu krajowi Stany Zjednoczone, tym bardziej prawdopodobne jest to, że takie organizacje, jak Hamas czy Hezbollah będą tworzyć powszechny klimat wrogości i fanatyzmu, także przeciwko Ameryce.
Zdaniem Brzezińskiego, "Hezbollah i Hamas mogą przejść ewolucję podobną do tej, jaką przeszedł (izraelski) Likud, który 20 lat temu mówił o wyrzuceniu wszystkich Palestyńczyków z prawego brzegu Jordanu. Potem zaś Ariel Szaron zaakceptował ideę dwóch państw i granic, zbliżonych do tych z 1967 roku. Teraz można rozważyć nakłonienie dwóch stron do zgody przy małych modyfikacjach tych granic i kompensacjach terytorialnych".
W opinii Brzezińskiego nie wiadomo jednak, czy uda się to zrealizować ze względu na to, że "Stany Zjednoczone ugrzęzły w konfrontacji z Syrią i Iranem, a Europejczycy nie są zaangażowani w poważny wysiłek". Dlatego - podkreślił politolog - "Izrael może mieć pokusę odwetu, zaś wśród Arabów umacnia się radykalizm podsycając przesadne nadzieje".
Sylwia Wysocka