Tysiące chętnych na wojnę z Ukrainą. Zbierają "mięso armatnie"
"Tempo poboru żołnierzy kontraktowych do armii rosyjskiej w 2024 roku wzrosło co najmniej sześciokrotnie w porównaniu do roku poprzedniego" - opisuje portal "Ważnyje istorii". "Władze rosyjskie, chcą zebrać jak najwięcej mięsa armatniego i wysłać na wojnę w Ukrainie" - dodaje "The Moscow Times".
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Portal "Ważnyje istorii" powołuje się na dane z budżetu federalnego i wypłaty za podpisanie umowy. Od kwietnia do czerwca 2024 r. takich wypłat było 92,8 tys.
Gwałtowny wzrost rekrutacji na wojnę
"Wskaźnik rekrutacji kontraktowej wzrósł w porównaniu do 2023 roku. W pierwszym półroczu Rosjanie podpisali 26,7 tys. nowych kontraktów. W pierwszym półroczu 2024 roku takich kontraktów podpisano 166,2 tys." - czytamy. Oznacza to sześciokrotny wzrost liczby zmobilizowanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dane te mogą nie odzwierciedlać dokładnej liczby pracowników kontraktowych zatrudnionych w danym kwartale ze względu na możliwe opóźnienia w płatnościach: jeśli osoba podpisała umowę w marcu, a pieniądze otrzymała w kwietniu, to zostanie uwzględniona w statystykach za II kwartał. Potwierdza to także duża kwota płatności w IV kwartale 2023 roku. Z tych danych wynika, że od października do grudnia 2023 r. w armii rosyjskiej pojawiło się ponad 200 tys. nowych żołnierzy kontraktowych, ale w rzeczywistości takie tempo rekrutacji nie było zauważalne" - twierdzą eksperci Zespołu Wywiadu Konfliktowego (CIT).
Putin potrzebuje "mięsa armatniego"
Jak zaznacza "The Moscow Times", "władze rosyjskie, chcą zebrać jak najwięcej 'mięsa armatniego' i wysłać na wojnę w Ukrainie. Latem ubiegłego roku władze podniosły wysokość opłat za podpisanie kontraktu, w wyniku czego średnia opłata regionalna wzrosła od początku wojny czterokrotnie. Dodając do tego opłatę federalną, jest to kwota w wysokości 1 mln rubli".
Oznacza to, że każdy zmobilizowany dostaje 42 tys. zł. Warto podkreślić, że dla osób z najdalszych zakątków Rosji, jest to kwota, której nie byliby w stanie zarobić przez kilka lat.
Po podwojeniu pod koniec lipca przez Władimira Putina, do 400 tys. rubli, jednorazowej opłaty za podpisanie kontraktu z Ministerstwem Obrony Narodowej, swój udział w wysokości opłaty zwiększyło także 47 rosyjskich obwodów.
Obecnie dopłata regionalna wynosi średnio 596 tys. rubli, czyli 3,6 razy więcej niż na koniec ubiegłego roku (168 tys. rubli). W 15 regionach kwota płatności regionalnych osiągnęła milion lub więcej. W Moskwie, Petersburgu i Karaczajo-Czerkiesji wraz z płatnością federalną nowi żołnierze kontraktowi otrzymają łącznie 2 mln rubli (ok. 85 tys. zł).
Rekordowe wydatki Kremla
Jak dodaje "Ważnyje istorii", od lipca 2023 r. do czerwca 2024 r. wypłaty na rzecz uczestników inwazji w Ukrainę, w tym wypłaty za wypadki, obrażenia i śmierć osiągnęły kwotę 3 bilionów rubli. (ok. 128 mld 385 mln zł)
"To prawie jedna trzecia rekordowego od czasów sowieckich budżetu wojskowego Rosji, który wynosi 10,8 biliona rubli, a także około 8 proc. budżetu federalnego i około 1,5 proc. rosyjskiego PKB" - czytamy w analizie.