Trwa ładowanie...
d1s225o
01-12-2005 06:00

"Zbadajmy się z okazji dnia AIDS" - ks. Arkadiusz Nowak dla WP

Na świecie obchodzony jest Światowy Dzień AIDS. Ks. Arkadiusz Nowak, przewodniczący Krajowego Centrum ds. AIDS, zachęca by przy tej okazji zadać sobie pytanie, czy w naszym życiu były ryzykowne zachowania. „Jeżeli były, to warto udać się do jednego z anonimowych, bezpłatnych punktów i zrobić sobie test” – radzi ksiądz Arkadiusz Nowak w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

d1s225o
d1s225o

20 lat temu po raz pierwszy wykryto w Polsce przypadek zakażenia się HIV, co od tego czasu się zmieniło?

ks. Arkadiusz Nowak: Wszystko. Zmieniła się liczba osób, u których wykryto zakażenie – do prawie 10 tysięcy, Z jednej strony rozwija się problem, z drugiej świadomość społeczna wobec problemu AIDS i osób zakażonych HIV, czy też chorych na AIDS. Obserwuję tę tendencję od 16 lat, bo uczestniczę w kształtowaniu tych postaw osobiście od tylu lat. Widzę zmianę bardzo dużą – na plus - coraz rzadziej deklarujemy, że boimy się zakażonego HIV, nie stanowi przeszkody – przynajmniej w deklaracjach – to, że mielibyśmy z nim razem mieszkać, pracować, chodzić do szkoły. Z drugiej strony – i słusznie - podkreślamy, że AIDS jako choroby, boimy się, bo mamy świadomość, że jest to choroba śmiertelna.

Czy te deklaracje przekładają się na nasze postępowanie?

- Tego do końca nie wiemy, ponieważ mamy bardzo małą możliwość zweryfikowania naszych deklaracji. Żyjący z HIV nie mają obowiązku ujawniania faktu swojego zakażenia i rzadko kto o tym mówi. Z informacji, które docierają do mnie, poza pozytywnymi przykładami, kiedy osoby zakażone przyznają się do faktu zakażenia i nic przykrego ich nie spotyka, są również takie – wyjątkowe powiedziałbym – które są przykre dla osoby, która przyznaje się - ktoś odwraca się, kończy znajomość, przekazuje te informacje osobom postronnym, sąsiedzi napiętnują, trzeba zmienić miejsce zamieszkania...

Zmienić miejsce i przestać przyznawać się do zakażenia?

- Zakażeni HIV muszą wiedzieć, że nie mają – poza partnerem seksualnym – powodu, by komukolwiek mówić o fakcie swojego zakażenia. Natomiast zawsze, ponad wszelką wątpliwość, muszą mówić o tym partnerowi seksualnemu. To nie ulega wątpliwości. To obowiązek moralny i prawny.

Jak jest w przypadku dzieci chorych na AIDS w szkole i przedszkolu. Czy również w ich przypadku nie trzeba ujawniać faktu zakażenia HIV?

- Mamy sporo dzieci z HIV, które bez przeszkód uczestniczą w zajęciach szkolnych. Są rodziny, które nie skarżą się na reakcję środowiska szkolnego na tego typu informację. Spotkałem się jednak z sytuacją, nawet niedawno, pod Warszawą, gdzie jedna ze świetlic zajmujących się opieką nad dziećmi nie zgodziła się na to, by dwoje zakażonych dzieci mogło się bawić z innymi dziećmi. Te negatywne przypadki zawsze będą się pojawiały. Trzeba je piętnować, pokazywać jako zły przykład, ale nie dokonywać uogólnienia. Wydaje mi się, że 20 lat obecności problemu w Polsce bardzo nas zmieniło i w niektórych środowiskach, co najgorsze tych narażonych na ryzyko zakażenia, wręcz ta 20-letnia obecność problemu uspokoiła je tak bardzo, że przestały być czujne i prowokują zachowania ryzykowne.

W potocznej opinii, najczęściej do zakażeń dochodzi w środowisku homoseksualnym? Czy to prawda?

- Nie powinniśmy używać określenia „grupa ryzyka”. Wiele lat temu rzeczywiście mówiono o grupach ryzyka - wymienialiśmy: narkomanów, prostytutki i homoseksualistów. Co najmniej od 7 lat nie używamy określenia „grupa ryzyka”. Mówimy o „ryzykownych zachowaniach” – to określenie jest bliższe każdemu przeciętnemu człowiekowi. Pamiętajmy o tym, że każdy kontakt seksualny, nie zależnie od tego, czy homo-, czy heteroseksualny, jest ryzykownym zachowaniem, w szczególności, gdy jest to kontrakt przypadkowy.

Czy zdaniem księdza, każda osoba, która miała taki kontakt seksualny, powinna poddać się badaniu na HIV?

- Uważam, że tak. To jest celem wszystkich akcji, kampanii edukacyjnych Krajowego Centrum ds. AIDS – aby osoba, która miała w swoim życiu ryzykowne zachowania, lub ma je nadal, pamiętała, że powinna zrobić sobie test. To kwestia odpowiedzialności. Żeby był sens wykonania testu musi upłynąć co najmniej 6 tygodni od ewentualnego ryzykownego zachowania.

Wiele osób obawia się kontaktu z osobami zakażonymi HIV. Jak powinny się zachowywać, by do tego zakażenia nie doszło?

- Nie ma powodu, by się bać. Nie ma jakichkolwiek procedur postępowania. Nie możemy robić tego dokładnie, czego nie robiliśmy w żadnej innej sytuacji. Jeśli mieszkamy z osobą zakażoną HIV, to tak jak w przypadku każdej innej osoby, nie korzystamy z tych samych ręczników, szczoteczki do zębów, tej samej golarki. To oczywiste. Nic więcej, nie ma żadnych specjalnych procedur, by się w takich kontaktach jakoś specjalnie zachowywać. To dotyczy również służby zdrowia. Tu też nie mamy jakichś określonych procedur postępowania dla zakażeń HIV. Każdego pacjenta traktujemy jak potencjalnie zakażonego.

Czy w ostatnich latach rośnie, czy też spada liczba zakażeń HIV?

- Zwiększa się, ale stabilnie. Nie mamy takiej sytuacji jak nasi sąsiedzi zza wschodniej granicy, gdzie liczba wykrytych zakażeń diametralnie wzrasta. U nas wzrasta, ale jest to stabilny wzrost.

Czy ten wzrost zza wschodnią granicą nie grozi nam?

- Nie sądzę. Jesteśmy krajem o określonych tradycjach, w których więzi rodzinne są nadal bardzo silne, dlatego zachowań ryzykownych podejmujemy znacznie mniej, a niżeli mieszkańcy innych krajów Europy.

Jeśli zwiększa się w naszym kraju liczba zakażeń, to czy znaczy to, że polityka kraju i działalność fundacji jest nieskuteczna?

- Nie, to o tym nie świadczy. Możemy powiedzieć, że właśnie dlatego, że skutecznie prowadzona jest profilaktyka, to mamy tylko tyle zakażeń, ile mamy. Być może, gdybyśmy zaniechali tych działań profilaktycznych, robili je niesystematycznie... ale my prawie od 18 lat prowadzimy działania bardzo systematyczne. Po tylu latach możemy powiedzieć, że niewielka liczba zakażeń jest wynikiem takiej właśnie systematycznej pracy u podstaw.

A co przykładowy Internauta Wirtualnej Polski może zrobić, by pomóc chorym na AIDS?

- Chorym za wiele pomóc nie może, bo nie ma dostępu do nich. Natomiast, gdyby mu się w życiu zdarzyło spotkać taką osobę, to powinien traktować ją jak każdą inną, nie być szczególnie zdziwionym tym faktem, nie odwracać się od osoby, która okazuje zaufanie i mówi o fakcie swojego zakażenia, ale traktować to w kategoriach normalnych międzyludzkich kontaktów. Internauta powinien zrobić jedno – z okazji Światowego Dnia AIDS – zadać sobie pytanie, czy w jego życiu były ryzykowne zachowania. Jeżeli były, to proponuję, by udał się do jednego z punktów, które są na internetowych stronach Krajowego Centrum ds. AIDS – punktów badań anonimowych, bezpłatnych, i wykonał test. Takie badanie można zrobić przez cały rok.

Z księdzem Arkadiuszem Nowakiem, przewodniczącym Krajowego Centrum ds. AIDS, rozmawiała Sylwia Miszczak, Wirtualna Polska

d1s225o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1s225o
Więcej tematów