"Nigdy jej nie przeproszę". Czarnek reaguje na wezwanie
Przemysław Czarnek nie zamierza przepraszać za swoje słowa o dorobku naukowym prof. Barbary Engelking. - Nigdy jej nie przeproszę - stwierdził szef MEiN, co oznacza, że sprawa trafi najpewniej do sądu. Czarnek zaatakował prof. Engelking po tym, jak w wywiadzie w kontekście rocznicy powstania w getcie warszawskim mówiła o przypadkach szmalcownictwa wśród Polaków w okresie II wojny światowej.
Prof. Barbara Engelking przekazała w poniedziałek, że oczekuje przeprosin od Przemysława Czarnka za wypowiedzi na temat jej dorobku naukowego. Kierowniczka Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk zaznaczyła w rozmowie ze stacją TOK FM, że jeśli minister nie przeprosi, to złoży pozew do Sądu Okręgowego w Warszawie.
"Nigdy jej nie przeproszę". Czarnek reaguje na wezwanie
Jest już reakcja Czarnka na wezwanie prof. Engelking, a ton komentarza polityka PiS wskazuje, że nie zamierza szukać porozumienia. W wywiadzie dla prorządowego portalu wpolityce.pl szef MEiN po raz kolejny personalnie zaatakował badaczkę.
- Biedna kobieta… tym wezwaniem robi mi tylko przysługę wystawiając się na pośmiewisko - stwierdził minister edukacji i nauki w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ja przed Pałacem Staszica to mogę wygłosić trzykrotnie jeszcze raz to samo, co powiedziałem o jej absurdalnych tezach, które w sposób absolutnie skandaliczny i niezwykle krzywdzący generalizowały zachowania jakiejś drobnej mniejszości Polaków w czasie II wojny światowej i jednocześnie obrażały państwo polskie i naród polski - powiedział portalowi wpolityce.pl Czarnek.
Czarnek: pani Engelking może pozywać jeszcze tysiąc razy
Dodał, że "antypolskie wystąpienia pani Engelking będą zawsze przeze mnie podkreślane i piętnowane, bo trzeba zwalczać działalność antypolską niektórych środowisk".
- Nie trzeba być naukowcem, żeby stwierdzić, że to tezy wprost nieprawdopodobnie obrażające naród polski, bo twierdzenie, że nie zachowaliśmy neutralności w czasie II wojny światowej i w czasie Holokaustu Niemców przeciwko narodowi żydowskiemu, to jest stawianie nas po stronie Niemców - dodał szef MEiN.
Jak zaznaczył, "pani Engelking może pozywać jeszcze tysiąc razy, również przed międzynarodowymi trybunałami".
Jak wyjaśnia TOK FM, prawnicy prof. Barbary Engelking wystosowali do Przemysława Czarnka wezwanie "do usunięcia skutków bezprawnie naruszonych dóbr osobistych" badaczki przed tygodniem. Minister na przeprosiny dostał siedem dni, a ten czas minął w poniedziałek (21 sierpnia) w południe.
Co powiedziała prof. Engelking?
W kwietniowym wywiadzie dla TVN24 badaczka mówiła m.in., że dla Żydów "Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona". Odniosła się też do szmalcownictwa i innego wykorzystywanie wojennych czasów przez Polaków.
- Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa - stwierdziła.
Jej słowa spotkały się z falą krytyki ze strony polityków obozu PiS, żądając też następnej kary od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ws. programu Moniki Olejnik.
"Temat ustaleń naukowych, wieloletnich badań i analiz"
"Prof. Barbara Engelking została zaatakowana przez przedstawicieli rządu PiS, choć przedstawiała fakty naukowe: - stwierdził wówczas zespół Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, którego Engelking jest kierowniczką.
"Po raz kolejny z dużym niepokojem obserwujemy sytuację, gdy przedstawiciele rządu oraz inni funkcjonariusze publiczni wypowiadają się na temat ustaleń naukowych, będących wynikiem wieloletnich badań i analiz" - napisano w oświadczeniu.
Źródła: TOK FM, wpolityce.pl