Zawrotna kariera kierowcy Beaty Szydło. Jeszcze niedawno rozwoził paczki
Kierowca, który spowodował niedawny wypadek kolumny aut, którą poruszała się wicepremier Beata Szydło, przez 5 lat pracował jako kurier. Kurs, podczas którego doszło do stłuczki w Imielinie, był jednym z jego pierwszych wyjazdów jako kierowcy w ochronie VIP.
31.10.2018 17:11
- Ma dwa lata służby, a wcześniej pięć lat był zawodowym kierowcą. Jeździł we flocie samochodowej, w prywatnej firmie - tłumaczy komendant SOP Tomasz Miłkowski, dodając, że podczas dwuletniej kariery w SOP nie woził najważniejszych osób w państwie, a jedynie szefów służby.
Jak donosi rp.pl, pięcioletnie doświadczenie 26-letni kierowca zdobył w jednej ze znanych firm kurierskich, gdzie rozwoził przesyłki. - Był kierowcą jednego z wicekomendantów w SOP. Ale z braku ludzi w ochronie w październiku kazali mu spróbować jeździć z VIP-em. Mówił, że "nie czuje się na siłach”, ale zapewnili go, że "da radę" - twierdzi informator portalu.
Źródło, na które powołuje się rp.pl dodaje, że mężczyzna nie jest zawodowym kierowcą. Portal zwraca również uwagę, że w czasach Biura Ochrony Rządu (poprzedniczki SOP) aby zostać kierowcą jeżdżącym w ochronie VIP (a więc także w kolumnie pojazdów uprzywilejowanych) trzeba było wielu lat szkoleń, w tym za granicą. Obecnie kluczyki do rządowych aut, by np. odwieźć delegację zagraniczną z lotniska, dostają niemal wszyscy funkcjonariusze z prawem jazdy kategorii B.
Młodego kierowcy broni rzeczniczka SOP Anna Gdula-Bomba. - Funkcjonariusz, który spowodował kolizję jest w służbie w SOP od 2 lat. Przed rozpoczęciem pracy w grupie ochronnej przeszedł wszystkie niezbędne szkolenia (kurs podstawowy, rozszerzony i specjalistyczny) przewidziane w SOP dla kierowców pojazdów służbowych VIP-ów - twierdzi.
Źródło: rp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl