Zawisza: komisja śledcza nie bada działalności fundacji CASE
Komisja śledcza ds. banków i nadzoru
bankowego nie bada działalności fundacji CASE - oświadczył szef sejmowej komisji śledczej Artur Zawisza (PiS).
Jak wyjaśnił, komisja bada konflikt interesów, który dotyczy
prezesa NBP i przewodniczącego Komisji Nadzoru Bankowego Leszka
Balcerowicza.
11.09.2006 | aktual.: 11.09.2006 15:55
Zdaniem Zawiszy, problem konfliktu interesów polega na tym, że są jakiekolwiek banki finansujące działalność fundacji, "a nie czy jest ich 8 czy 80%". Konflikt interesów nie odnosi się do stopnia finansowania, a do samej zasady- podkreślił.
Szefowa fundacji Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych Ewa Balcerowicz, która ma stanąć przed komisją śledczą zapewniła, że fundacja jest instytucją w pełni przejrzystą, finansowaną głównie ze źródeł międzynarodowych, w tym w 25% przez Komisję Europejską.
Ewa Balcerowicz zapowiedziała też, że stawi się w Sejmie na przesłuchanie.
Zawisza podkreślił, że Fundacja CASE prowadzi powszechnie znaną działalność, często docenianą. Zaznaczył, że należy do tych, którzy mieli okazję wypowiadać się pozytywnie o tej działalności.
Ale, jak zaznaczył poseł, komisja śledcza nie bada działalności fundacji, ale "konflikt interesów przewodniczącego KNB". Dodał, że członkowie fundacji CASE "są wyłącznie świadkami w tej sprawie".
Pytany czy komisja śledcza zdecyduje się odłożyć zaplanowane na piątek przesłuchanie Leszka Balcerowicza, Zawisza odpowiedział, że ma nadzieję, że prezes NBP, "jak każdy obywatel, stawi się przesłuchanie".
Prezes NBP zapowiedział, że nie stawi się przed sejmową komisją śledczą ds. banków i nadzoru bankowego 15 września, bo obawia się, że taki precedens mógłby doprowadzić do osłabienia niezależności NBP i wpłynąłby na zachowanie zdolności do obrony stabilności pieniądza.
Oświadczenie (Balcerowicza) jest jednoznaczne, ale błędne i bezprawne. Czas na refleksje jeszcze jest. Jeżeli nie przyjdzie, zobaczymy czy przedstawi uzasadnione usprawiedliwienie - powiedział przewodniczący komisji śledczej.