Zawisza: Balcerowicz nie jest nadczłowiekiem
Artur Zawisza wyraził oburzenie stanowiskiem szefa NBP Leszka Balcerowicza, który odmówił stawienia się przed sejmową komisją śledczą do spraw banków i nadzoru bankowego. Powiedział, że zasada stawiennictwa dotyczy wszystkich, a zatem także Leszka Balcerowicza, który - jak zaznaczył - nie jest nadczłowiekiem.
11.09.2006 | aktual.: 11.09.2006 12:11
Prezes NBP oświadczył w sobotę, że nie zamierza brać udziału w precedensie prowadzącym do osłabienia w przyszłości niezależności banku centralnego.
Artur Zawisza podkreślił, że nie uwziął się na Leszka Balcerowicza. Szef sejmowej komisji śledczej do spraw banków i nadzoru bankowego powiedział w "Sygnałach Dnia", że przy wzywaniu świadków przed komisję kieruje się kryterium stopnia rozpoznania sprawy. Wyjaśnił, że sprawa konfliktu interesów w przypadku przewodniczącego NBP jest dość łatwa i została dobrze zbadana, dlatego właśnie członkowie komisji postanowili, że pójdzie ona na pierwszy ogień.
Poseł Platformy Obywatelskiej Aleksander Grad przypomniał, że Leszek Balcerowicz zapewnił, iż stawi się na przesłuchanie, jeśli Trybunał Konstytucyjny uzna, że sejmowa komisja została powołana zgodnie z prawem. Rozstrzygnięcie to zapadnie 21 września. Poseł Grad uznał w związku z tym, że komisja powinna wstrzymać się z przesłuchaniami świadków do czasu tego rozstrzygnięcia Trybunału.
Poseł Artur Zawisza przypomniał, że bankowa komisja śledcza ma się też zająć fuzją włoskiego banku Unicredito i niemieckiego HVB, czego skutkiem - według niego - byłoby zaburzenie konkurencji na polskim rynku. Według posła, przeciwny interwencji rządu w tej sprawie był między innymi Leszek Balcerowicz.