Polska"Zawirowanie w Sejmie potwierdza kryzys demokracji"

"Zawirowanie w Sejmie potwierdza kryzys demokracji"

13.01.2006 17:40, aktual.: 13.01.2006 17:50

To, co od kilku dni obserwujemy w Sejmie, świadczy o kryzysie demokracji - twierdzą politolodzy. Wątpią, by Prawu i Sprawiedliwości zależało na utworzeniu trwałej koalicji rządowej.

Doktor Wojciech Jabłoński twierdzi, że do sejmowego załamania musiało dojść. Partie, które pozostawały w sojuszu parlamentarnym z Prawem i Sprawiedliwością, czyli LPR i Samoobrona, zaczęły dopominać się o swoje.

Z kolei profesor Wojciech Łukowski zauważył, że Prawo i Sprawiedliwość gra procedurami demokratycznymi, a demokracji potrzebuje po to, by coraz bardziej rozpychać się na scenie politycznej.

W opinii profesora Łukowskiego, PiS na zaistniałej sytuacji nie musi stracić. W porównaniu z pozostałymi partnerami, i tak jest bardzo wyrazisty na scenie politycznej. Socjolog podkreślił, że jedyną partią tak naprawdę opozycyjną jest SLD. Pozostałe niby są w opozycji, a tak naprawdę próbują wejść do koalicji.

Eksperci wątpią jednak, by w najbliższym czasie powstała jakaś koalicja rządowa. Doktor Wojciech Jabłoński uważa, że kryzys zaowocuje pogłębioną współpracą PiS z Samoobroną i być może z PSL-em, ale na razie na poziomie koalicji parlamentarnej.

Ekspert radzi Jarosławowi Kaczyńskiemy, by dokładnie przeanalizował wszystkie plusy i minusy, zanim zdecyduje się na koalicję z Samoobroną. Dużym minusem, zdaniem Jabłońskiego, jest skompromitowanie Polski na arenie międzynarodowej.

Z kolei Wojciech Łukowski podkreślił, że PiS robi wszystko, by koalicja pozostała na poziomie parlamentarnym, a LPR-owi, Samoobronie i PSL-owi zależy na tym, by była to koalicja rządowa. Zdaniem eksperta, prawdopodobnie powstanie dziwny układ: niby jest koalicja, niby jej nie ma. Zwycięży koncepcja PiS-u, polegająca na samodzielnym rządzeniu, przy okazjonalnym wspraciu niektórych partii.

Przy czym, jak dodał Łukowski, Jarosław Kaczyński musi uważać na Andrzeja Leppera, bo w przeciwieństwie do Romana Giertycha i Jarosława Kaczyskiego, nie jest łatwym graczem do ogrania.

Wojciech Jabłoński uważa, że poszerzenie rządowej koalicji będzie potrzebne, ale jeszcze nie teraz. Zdaniem politologa, powinniśmy przyzwyczaić się do kryzysów, a także do tego, że w takich sytuacjach pierwsze skrzypce będzie grał Jarosław Kaczyński, a nie premier Marcinkiewicz.

Od rana pojawiają się informacje o rozmowach PiS-u w sprawie koacji rządowej z PSL-em i Samoobroną. Premier zapewniał jednak, że o wejściu do rządu nie było jeszcze mowy. Na razie negocjacje dotyczyły konkretnych ustaw, w tym budżetu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także