Zawieszony proces przeciw Rokicie?
Zawieszenia procesu cywilnego przeciwko posłowi Janowi Rokicie, pozwanemu o naruszenie dóbr osobistych Mariusza Łapińskiego i Aleksandra Naumana, domaga się pełnomocnik pozwanego.
22.11.2004 | aktual.: 22.11.2004 16:12
Wniosek w tej sprawie złożył przed Sądem Okręgowym w Krakowie w trakcie procesu cywilnego, jaki Janowi Rokicie wytoczyli były minister zdrowia i obecny poseł Mariusz Łapiński (niezrzeszony) i były wiceminister zdrowia Aleksander Nauman.
Pełnomocnik Jana Rokity poinformował sąd, że obaj powodowie skierowali przeciwko Rokicie także prywatny akt oskarżenia w tej samej sprawie. Trafił on do warszawskiego sądu rejonowego. Do czasu zakończenia procesu karnego wnosił o zawieszenie procesu cywilnego.
Według pozwu, do naruszenia dóbr osobistych Łapińskiego i Naumana doszło 10 czerwca 2003 roku w programie telewizyjnym "Forum". Goszczący w nim Rokita powiedział pod adresem rządu, że jest skorumpowany i dokłada starań w ukryciu odpowiedzialności karnej powodów przy malwersacjach nad listą leków refundowanych.
Łapiński i Nauman domagają się od Rokity przeprosin, wpłacenia 10 tys. zł na Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi w Laskach i opublikowania przeprosin w dwóch gazetach.
Proces w tej sprawie rozpoczął się w maju. Pełnomocnik Rokity wnosił o oddalenie pozwu. Podkreślał, że wypowiedź Rokity padła w kontekście ujawnionej w prasie "afery lekowej" i w kontekście rozważań, co oznaczałoby udzielenie poparcia przez PO rządowi Leszka Millera. Dlatego dotyczyła hipotezy, która nie podlega ocenie pod względem prawdy czy fałszu.
Innego zdania był pełnomocnik powodów, który podkreślił, że poseł Rokita jako jedną z przyczyn braku poparcia dla rządu Leszka Milera podał rzekome malwersacje, popełnione jakoby przez powodów, a więc w tej części wypowiedzi odnosił się do faktów. W trakcie pierwszej rozprawy sąd oglądnął kasetę z nagraniem programu telewizyjnego.
O tzw. aferze lekowej napisała w maju zeszłego roku "Rzeczpospolita". W tym samym miesiącu śledztwo w tej sprawie wszczęła warszawska prokuratura apelacyjna. Według prasy, wokół Łapińskiego oraz b. wiceministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Aleksandra Naumana utworzona została sieć nieformalnych powiązań biznesowych.
Premier Miller odwołał Naumana z funkcji prezesa NFZ. Pod koniec 2003 r. do tego śledztwa włączono sprawę niezgodnego z prawem zarejestrowania kilkuset leków, fałszowania dokumentów i niedopełnienia obowiązków przez Ministerstwo Zdrowia.
Nieprawidłowości te wykryła kontrola ministerstwa, która obejmowała okres od października 2001 r. do marca 2003 r. Nadzór nad polityką lekową pełnił w tym czasie Nauman, a szefem resortu był Łapiński. Obaj twierdzą, że nie mają ze sprawą nic wspólnego.
Od maja 2003 r. Prokuratura Apelacyjna prowadzi śledztwo w sprawie posądzanego o korupcję byłego szefa gabinetu b. ministra zdrowia Mariusza Łapińskiego - Waldemara Deszczyńskiego. Jest on podejrzany o przyjęcie od zagranicznej firmy farmaceutycznej łapówki nie mniejszej niż 1,2 mln zł za umieszczenie leku, będącego produktem tej firmy, na liście leków refundowanych.
W końcu lipca br. Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie domniemanego udziału Aleksandra Naumana i jego b. wspólnika Wacława Bańbuły w "aferze sprzętowej" z lat 90.