Zawiadomienie do prokuratury ws. sklepu z "dopalaczami"
Do łódzkiej prokuratury trafiło zawiadomienie
prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego o możliwości popełnienia
przestępstwa w związku z otwarciem w tym mieście pierwszego sklepu
z tzw. dopalaczami, czyli używkami pobudzającymi.
18.09.2008 | aktual.: 18.09.2008 17:58
W zawiadomieniu wskazano na możliwość popełnienia przestępstw ujętych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Wskazano także, że istnieje podejrzenie, iż sprzedawane tam używki, tzw. dopalacze, stwarzają zagrożenie dla życia i zdrowia, zwłaszcza młodych osób - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście. Rzecznik prokuratury dodał, że najpóźniej w ciągu miesiąca zapadnie decyzja czy zostanie w tej sprawie wszczęte postępowanie.
Tzw. funshop z "dopalaczami" otworzyła w Łodzi pod koniec sierpnia międzynarodowa firma, która ma siedzibę w angielskim Manchesterze. Od dwóch lat prowadzi ona w Polsce sklep internetowy. Do końca przyszłego roku zamierza utworzyć 100 sklepów w całym kraju. Przedstawiciele importera używek tej firmy przekonują, że "dopalacze są legalną alternatywną dla niebezpiecznych substancji narkotycznych".
Do "dopalaczy" zalicza się m.in. napoje energetyczne, które powodują poprawę nastroju i poczucie większej wydolności fizycznej i psychicznej. Są one popularne wśród bywalców klubów i dyskotek. Według specjalistów niektóre z tych substancji działają jednak podobnie do narkotyków i mogą być niebezpieczne dla zdrowia.
Zdaniem ekspertów z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii część z substancji oferowanych w sklepach internetowych jako "dopalacze" może mieć właściwości psychoaktywne. Niektóre z nich zawierają składnik BZP - działający podobnie do amfetaminy, który wkrótce zgodnie z zaleceniami UE ma znaleźć się na liście substancji kontrolowanych. BZP - według naukowców - ma ok. 10% mocy jaką posiada amfetamina.
Jesienią polski parlament ma zająć się nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która wprowadza BZP na listę substancji kontrolowanych.
Łódzka policja, która zapowiadała kontrole towarów oferowanych w sklepie, przypomina, że kroki prawne może podjąć tylko wtedy, gdy produkty oferowane do sprzedaży będą zawierały substancje, które znajdują się na liście substancji zakazanych w Polsce.