Zatrzymany "Rudzki Tulipan" z Rudy Śląskiej, który okradał kobiety z biżuterii
Policjanci z Rudy Śląskiej ujęli 31-latka, który poznawał przez internet kobiety, po czym okradał je z biżuterii. Mundurowi ochrzcili go mianem "rudzkiego Tulipana". Na razie wiedzą o ośmiu kradzieżach na szkodę dwóch kobiet, ale bardzo możliwe, że ofiar jest więcej.
30.09.2013 | aktual.: 30.09.2013 15:37
Jak powiedział rzecznik rudzkiej policji Krzysztof Piechaczek, schemat działania 31-latka był za każdym razem podobny. Złodziej poznawał przez internet swą przyszłą ofiarę, zdobywał jej zaufanie, a później okradał. Nazwano go "rudzkim Tulipanem", nawiązując do postaci bohatera telewizyjnego serialu o uwodzicielu-oszuście o przydomku Tulipan.
Na ślad przestępcy rudzcy policjanci wpadli po doniesieniu młodej mieszkanki, która zgłosiła kradzież biżuterii wartej około 5 tys. zł. Badając tę sprawę funkcjonariusze ustalili, że jeden z okolicznych lombardów przez ostatni miesiąc przyjął w depozyt aż sześć pierścionków, bransoletkę, trzy pary kolczyków, trzy łańcuszki i zawieszki. Okazało się, że wszystkie te złote przedmioty zostały skradzione rudziance.
Odzyskując część łupu policjanci ustalili osobę, która przyniosła złoto do lombardu. Okazało się, że to Grzegorz K., w przeszłości już notowany przez policję. W przypadku mieszkanki Rudy Śląskiej usłyszał sześć zarzutów. Zatrzymany przyznał też, że w podobny sposób oszukał pewną kobietę w Wielkopolsce i usłyszał dwa dodatkowe zarzuty kradzieży. Odzyskana biżuteria została zwrócona właścicielce.
Sprawca wyjaśnił okoliczności kradzieży i wyraził chęć dobrowolnego poddania karze. Był już wcześniej kilkakrotnie karany za podobne przestępstwa, grozi mu nawet siedem lat więzienia.
- Sprawa "rudzkiego Tulipana" nie jest jeszcze zakończona. Prowadzący postępowanie policjanci nie wykluczają udziału Grzegorza K. w innych podobnych przestępstwach na terenie całego kraju - zaznaczył nadkomisarz Piechaczek.