O kradzieży powiadomił policję mieszkaniec Sulęcina, który przejeżdżając drogą pomiędzy miejscowościami Długoszyn i Drogomin (powiat sulęciński) zauważył brak na słupach telefonicznego kabla.
W ujęciu podejrzanych pomógł pies, który po złapaniu tropu w miejscu kradzieży doprowadził policjantów do zabudowań Ireneusza L. - mieszkańca pobliskiego Drogomina. Mężczyzny nie było w domu.
Policja szybko ustaliła jego miejsce pobytu i zatrzymała nie tylko jego, ale i jego sąsiada - Mariusza M., który - zdaniem policji - także brał udział w kradzieży przewodów telefonicznych.
Obydwaj panowie z reklamówkami pełnymi wytopionej miedzi zmierzali do punktu skupu złomu. Po ich zatrzymaniu odzyskano również resztki kabli i pozostałą część już przetopionych przewodów - powiedział Waraksa.
Mężczyźni wypalali kable w lesie, niedaleko miejsca kradzieży, stwarzając tym samym zagrożenie pożarowe.
Policja sprawdza, czy mężczyźni nie są odpowiedzialni również za inne podobne kradzieże na tym terenie.