PolskaZatrzymano oszustów, oferujących zwolnienie z aresztu

Zatrzymano oszustów, oferujących zwolnienie z aresztu

Były sędzia, obecnie właściciel kancelarii
prawnej oraz sanitariusz z aresztu śledczego w Krakowie, to podejrzani o wyłudzenie pieniędzy w zamian za obietnicę
doprowadzenia do uchylenia aresztu. Obydwu zatrzymało CBŚ.

15.01.2008 | aktual.: 15.01.2008 16:23

Jak poinformował rzecznik małopolskiej policji Dariusz Nowak, prokuratura zarzuciła mężczyznom powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i oszustwo. Grozi im do 8 lat więzienia.

Z ustaleń śledczych wynika, że sanitariusz Stanisław J., pracując w aresztach, docierał do osadzonych tam aresztantów i proponował im załatwienie uchylenia tymczasowego aresztowania. Dalszym biegiem sprawy miał się zajmować prawnik Andrzej P., który powoływał się na wpływy w sądzie i prokuraturze. Mężczyźni za "przysługę" żądali 30 tys. złotych, choć wszystko wskazuje na to, że w zamian nie robili nic.

Sanitariusz skontaktował się między innymi z jednym z podejrzanych o udział w grupie przestępczej zajmującej się handlem narkotykami. Żona podejrzanego wręczyła żądaną kwotę ale na uchylenie aresztu podejrzany nie doczekał się - powiedział Nowak.

Rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, Bogusława Marcinkowska powiedziała, że areszt dla tego mężczyzny został uchylony dwa miesiące później. Nie ma żadnych dowodów na to, by miało to związek z jakimiś działaniami Andrzeja P. - stwierdziła. Andrzej P. zobowiązał się, że uchylenie aresztu nastąpi w określonym terminie, który nie został zachowany - dodała Marcinkowska.

Policjanci sprawdzają teraz, czy podobnych przypadków było więcej. Według prowadzących śledztwo, wszystko wskazuje, że było to zwykłe oszustwo, ale trwa też sprawdzanie, czy podejrzani kontaktowali się z kimś w aparacie wymiaru sprawiedliwości, aby umożliwić osadzonym uchylenie tymczasowego aresztowania.

Według policjantów, uczestniczący w procederze prawnik prawdopodobnie podejmował jakieś działania, na przykład wysyłał pisma. Wszystko wskazuje jednak, że miały one jedynie upozorować i uwiarygodnić zaangażowanie kancelarii prawnej w konkretnej sprawie. (mg)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)