Zatrzymano mężczyznę, który zaatakował żołnierzy we Francji. "To ten sam"
- Mężczyzna zatrzymany w środę na autostradzie na północy Francji to ten sam, który w godzinach porannych przeprowadził atak na żołnierzy na przedmieściach Paryża - powiedział premier Francji Edouard Philippe. 37-letni Hamou B. pochodzenia algierskiego jest ranny.
Francuska policja przejęła w środę wczesnym popołudniem samochód, którym najpewniej rano wjechano w żołnierzy na przedmieściach Paryża. Zatrzymano kierowcę auta. Mężczyzna jest ranny - podała wcześniej agencja AFP, powołując się na źródła bliskie sprawie.
- Mężczyzna zatrzymany w środę na autostradzie na północy Francji to ten sam, który w godzinach porannych przeprowadził atak na żołnierzy na przedmieściach Paryża - powiedział po zatrzymaniu premier Francji Edouard Philippe.
Do zatrzymania doszło na autostradzie w kierunku Calais. Podczas akcji policjanci kilkukrotnie użyli broni i ranili kierowcę samochodu. Był nim urodzony w 1980 roku mężczyzna pochodzenia algierskiego. - Kierował poszukiwanym pojazdem i próbował uciec - powiedziało źródło.
Informacje w sprawie zatrzymania podała też telewizja BFM TV, zastrzegając, że nie jest jasne, czy było ono związane z porannym atakiem na żołnierzy na przedmieściach Paryża, w Levallois-Perret.
W wyniku ataku sześciu żołnierzy zostało rannych, w tym dwóch ciężko. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia. Lokalne władze określiły zdarzenie jako zamierzone działanie.
W zamachach we Francji zginęło już 239 osób
Żołnierze brali udział w wojskowej operacji o kryptonimie "Sentinelle", której celem jest ochrona najważniejszych obiektów w całym kraju. Od stycznia 2015 roku we Francji dochodzi do dżihadystycznych zamachów. Zginęło w nich już 239 osób. Celem ostatnich były głównie siły bezpieczeństwa rozmieszczone w kluczowych miejscach w kraju.
Francja jest w stanie najwyższej gotowości; w związku z zagrożeniem terrorystycznym w kraju tym kilkakrotnie przedłużano stan wyjątkowy.
Źródło: PAP, AFP, RT France