Kłusownika spod Rzeszowa zatrzymano rano, kiedy wyjeżdżał z domu samochodem. W bagażniku auta miał podzieloną na porcje upolowaną sarnę - powiedział Międlar.
Międlar dodał, że zabezpieczone przez policjantów narzędzia i poroża obejrzeli eksperci z koła łowieckiego. Ich opinie są wymowne - kłusownik miał w swej kolekcji cenne, medalowe okazy poroży jelenia i szable dzika - podkreślił.
Ustalono, że mężczyzna kłusował w lasach w okolicy Jasionki i Głogowa Małopolskiego. Myśliwi szkody szacują na co najmniej 250 tys. zł. Policja przypuszcza, że kłusownictwo było źródłem utrzymania oficjalnie bezrobotnego 36-latka.