Zatrzymano dwóch podejrzanych o zorganizowanie ataków na Bali
Indonezyjska policja zatrzymała w celu przesłuchania dwie osoby, mogące mieć związek z sobotnimi zamachami samobójczymi na wyspie Bali. Według ostatnich danych zginęły w nich 22 osoby, w tym trzech terrorystów. 104 ludzi zostało rannych.
Szef policji na Bali, I Made Mangku Pastika, zastrzegł, iż dopiero przesłuchanie pokaże, czy zatrzymani faktycznie mieli związek z atakami.
Jak pisze agencja Associated Press, sobotnie ataki na Bali postawiły w stan alertu policję także w innych krajach regionu, gdzie mogą ukrywać się organizatorzy zamachów. Sądzi się, że są to dwaj poszukiwani intensywnie od lat przywódcy radykalnej islamskiej partii, związanej z Al-Kaidą - regionalnej Dżimah Islamii: obywatele Malezji - Azahari bin Husin i Nurdin Mohamed Top.
Mimo informacji, że terroryści ukrywają się na indonezyjskich wyspach, nadal są intensywnie poszukiwani w Malezji. W Tajlandii, gdzie zbliża się noworoczny szczyt turystyczny, premier Thaksin Shinawatra wydał polecenie rozmieszczenia ubranych po cywilnemu funkcjonariuszy policji i służb bezpieczeństwa w ośrodkach turystycznych. Jednocześnie ostrzegł, że terroryści "komunikują się ze sobą i krążą po całym regionie". Władze Filipin zapowiedziały, że nasilą antyterrorystyczne działania a także dzielić się będą wszelkimi informacjami na ten temat z krajami regionu.
Australia ostrzegła turystów przed nowymi zamachami, wymierzonymi przeciwko obcokrajowcom w Indonezji, przede wszystkim zaś na Bali. Zapowiedziała jednak udzielenie Dżakarcie pomocy w zwalczaniu fali terroru a także pomocy gospodarczej.
