Zatrzymano 7 podejrzanych o zamach na Amerykanów
Policja palestyńska zatrzymała siedmiu podejrzanych o udział w środowym zamachu na
amerykański konwój dyplomatyczny, w którym zginęło trzech
Amerykanów.
17.10.2003 | aktual.: 17.10.2003 11:16
W piątek rano podano w Gazie, że aresztowań dokonano w obozie palestyńskich uchodźców Dżabalija. Jak informuje agencja Associated Press, własne dochodzenie prowadzi też specjalna ekipa śledcza FBI; nie wiadomo jednak, czy dochodzeniowcy udadzą się na miejsce zamachu, skąd w czwartek, zaatakowani przez palestyńskich mieszkańców, musieli salwować się ucieczką.
W Gazie podano, że w obozie Dżabalija w czwartek wieczorem doszło do starcia palestyńskiej policji z bojówkami radykalnej organizacji "Komitetów Ruchu Oporu", obarczanej odpowiedzialnością za zamach na amerykański konwój.
Ugrupowanie to przyznało się do zorganizowania środowego zamachu, następnie jednak w innym oświadczeniu odżegnało się od tej akcji. W czwartek palestyńska policja musiała zrezygnować z próby zatrzymania jednego z liderów Komitetów, kiedy została ostrzelana w Dżabalii. W piątek policjantów ponownie zaatakowano, kiedy dokonywali przeszukań w domach uchodźców.
W wywiadzie udzielonym izraelskiej rozgłośni radiowej doradca Arafata ds. bezpieczeństwa, Dżibril Radżub, zapowiedział rychłe zakończenie śledztwa i wskazanie winnych zamachu na Amerykanów. Podał też, że w czwartek Jaser Arafat zreformował struktury sił bezpieczeństwa w Gazie, poddając dziewięć jednostek tych sił działających w Strefie Gazy pod jednolite dowództwo generała Abdela Razaka Madżaidiego.
Po zamachu Waszyngton ostrzegł władze Autonomii, że jeśli nie ustaną akty przemocy, niemożliwe będzie powstanie państwa palestyńskiego. Prezydent George W. Bush ubolewał, że palestyńskie siły bezpieczeństwa nie zostały podporządkowane palestyńskiemu premierowi wskutek zablokowania takiego posunięcia przez prezydenta Autonomii Palestyńskiej Jasera Arafata._ "Niezdolność do podjęcia reform i rozwiązania organizacji terrorystycznych stanowi największą przeszkodę w zrealizowaniu marzenia Palestyńczyków o niepodległym państwie"_ - podkreślił prezydent USA.