Zatrzymanie Modrzejewskiego w związku z akcjami Cimoszewicza?
Roman Giertych uważa, że zbieżność terminów sprzedaży akcji PKN Orlen przez Włodzimierza Cimoszewicza oraz zatrzymanie przez UOP byłego prezesa PKN Orlen mogła nie być przypadkowa.
30.07.2005 | aktual.: 30.07.2005 12:35
Cimoszewicz sprzedał akcje na początku stycznia 2002 roku. W tym samym czasie Urząd Ochrony Państwa przygotowywał zarzuty pod adresem Andrzeja Modrzejewskiego i po miesiącu go zatrzymał.
Roman Giertych sugeruje, że Włodzimierz Cimoszewicz mógł wykorzystać wówczas swoją wiedzę jako ministra spraw zagranicznych do sprzedaży akcji PKN Orlen przed spadkiem ich kursu. Zdaniem Giertycha, mogło to wskazywać, iż rada ministrów wiedziała wcześniej o planach UOPu wobec prezesa PKN Orlen.
Włodzimierz Cimoszewicz stanowczo zaprzeczył, jakoby miał wiedzę na temat planowanego zatrzymania Andrzeja Modrzejewskiego. Powtórzył, że nigdy nie wykorzystywał swoich funkcji publicznych dla własnych interesów. Marszałek Sejmu powiedział, że sugestie posła Giertycha są już nie tylko kłamstwem, ale kwalifikują się jako nadużycie funkcji urzędnika państwowego, co jest ścigane odpowiedzialnością karną.