Zatrzymani zabójcy polskiego żołnierza
Sprawcy zamachu na polski patrol, w
którym zginął kapral Marcin Rutkowski, a siedmiu żołnierzy odniosło
rany, zostali schwytani w poniedziałek w okolicy Hilli - poinformował w Obozie Babilon dowódca 1. Grupy Bojowej Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w Iraku, płk Włodzimierz Potasiński.
02.08.2004 | aktual.: 02.08.2004 20:32
Na trop podejrzanych udało się wpaść po tym, jak dwaj bracia chwalili się w restauracji organizacją ataku na polskich żołnierzy.
Rzecznik dywizji ppłk Artur Domański powiedział Radiu Zet, że w wyniku akcji specjalnej o kryptonimie „Marcin” zatrzymano w okolicy Hilli 8 osób, z czego dwie miały najprawdopodobniej bezpośredni związek z atakiem na polski patrol. W operacji wzięły udział siły specjalne irackiej policji, iracka Gwardia Narodowa i osłaniający ich Polacy.
Podczas operacji padły strzały, ale nikt nie został ranny. Po zakończeniu akcji miejscowa ludność dziękowała za uwolnienie jej od uciążliwego sąsiedztwa. Płk Włodzimierz Potasiński poinformował, że strzały padły podczas wejścia irackich sił specjalnych do 10 obiektów, w których aresztowano podejrzanych.
Jak zaznaczył ppłk Domański, na razie nie wypłacono nagrody 10 tys. dolarów zaoferowanej przez polskie dowództwo za informacje na temat zamachowców. Musimy przejrzeć doniesienia - podkreślił Domański.
Wśród zatrzymanych są dwaj bracia, którzy organizacją ataku pochwalili się w restauracji. Jak powiedział Potasiński, bracia chwalili się, że chcieli dokonać zamachu na Gwardię Narodową, iracką policję, a że trafili Polaków - tym lepiej.
Do zamachu doszło w czwartek rano w pobliżu miejscowości Mandlul, 16 km na północ od bazy w Hilli w prowincji Babil, kiedy obok przejeżdżającego drogą Babilon-Bagdad rutynowego patrolu polskich żołnierzy eksplodowała odpalona zdalnie bomba domowej roboty.