PolskaZatrzymani za pobicie czarnoskórego mieszkańca Olsztyna

Zatrzymani za pobicie czarnoskórego mieszkańca Olsztyna

Olsztyńska policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy w środę wieczorem pobili czarnoskórego mieszkańca Olsztyna. Mężczyzna ma polskie obywatelstwo - poinformowała policja. Zatrzymani sprawcy to 60-letni ojciec i 25-letni syn 323 postępowania w sprawach o przestępstwa popełnione z pobudek rasistowskich lub ksenofobicznych prowadziły w zeszłym roku polskie prokuratury; 40 z nich zakończyło się aktem oskarżenia - ujawniła kilka dni temu wiceprokurator generalna Marzena Kowalska.

Oficer prasowy olsztyńskiej policji Krzysztof Wasyńczuk powiedział, że "policja robi wszystko, by wyjaśnić tę przykrą sprawę". Policjant przyznał, że pobicie, do którego doszło w dzielnicy Zatorze w Olsztynie, "ewidentnie ma charakter rasistowski".

Zasłaniając się dobrem śledztwa, policja nie podaje szczegółów zajścia.

Prokurator rejonowy prokuratury Olsztyn-Północ Jarosław Krzysztoń powiedział, że po przesłuchaniu obu mężczyzn prokurator zdecydował, iż wystąpi do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie obu zatrzymanych.

- Na podjęcie decyzji w tej sprawie sąd będzie miał dobę - dodał Krzysztoń.

Prokurator przyznał, że zatrzymani sprawcy to 60-letni ojciec i 25-letni syn.

Rodzina pokrzywdzonego powiedziała, że do pobicia doszło bez powodu. - Zobaczyli, że idzie i krzyknęli, że pobiją czekoladę. Jak powiedzieli, tak zrobili, dostał ciosy w głowę. Gdyby nie przypadkowy kierowca, który się zatrzymał i przewiózł męża na drugą ulicę, nie wiadomo, jak by się wszystko skończyło - powiedziała żona poszkodowanego.

Poszkodowany mężczyzna mieszka w Polsce od kilku lat, od dwóch ma polskie obywatelstwo. Pobicie, które wyjaśnia policja i prokuratura, było czwartym zajściem na tle rasistowskim z udziałem tego mężczyzny w Olsztynie.

W ostatnim czasie w Olsztynie odnotowano także incydenty z udziałem studentów z Arabii Saudyjskiej - pseudokibice naklejali im na drzwi rasistowskie naklejki, a prokuratura wyjaśnia okoliczności zranienia nożem Polaka przez Araba - śledczy badają m.in., czy Arab nie został sprowokowany.

"Jest przyzwolenie społeczne na wiele takich zachowań"

323 postępowania w sprawach o przestępstwa popełnione z pobudek rasistowskich lub ksenofobicznych prowadziły w zeszłym roku polskie prokuratury; 40 z nich zakończyło się aktem oskarżenia - ujawniła wiceprokurator generalna Marzena Kowalska.

W Prokuraturze Generalnej zorganizowano w środę debatę między praktykami i teoretykami prawa poświęconą tym zagadnieniom. - Wiele zachowań naruszających godność człowieka ma przyzwolenie społeczne - przyznała w trakcie spotkania Kowalska.

Poinformowała, że liczba 323 spraw o podłożu ksenofobicznym lub rasistowskim to 0,027 proc. ogółu wszystkich spraw, jakie prowadzą prokuratury. Dla porównania - podała, powołując się na doroczny raport OBWE z 2010 r. - w Czechach odnotowano 265 tego typu przestępstw, a w Niemczech zarejestrowano ich 3770, z czego 1268 uznano za czyny o charakterze antysemickim. W Szwecji zarejestrowano 5139 tego typu przestępstw. Dla porównania, w 2010 r. w Polsce ujawniono łącznie 251 czynów tego typu.

44 sprawy są w toku; zakończono 279. W 40 przypadkach decyzja końcowa była aktem oskarżenia przeciwko 54 osobom, a 134 sprawy umorzono - z powodu niewykrycia sprawców (78 spraw), braku znamion przestępstwa (35), braku wystarczających dowodów (14), a jedna sprawa - przeciwko dwóm osobom - została umorzona z powodu znikomej szkodliwości czynu.

Najwięcej z zeszłorocznych 323 postępowań prowadzono w prokuraturach z okręgu warszawskiego (60), krakowskiego (53), białostockiego (45), wrocławskiego (42), katowickiego (33), lubelskiego (32), gdańskiego (22), rzeszowskiego (12), poznańskiego (10), łódzkiego (9) i szczecińskiego (5).

Najwięcej postępowań dotyczyło przestępstw popełnionych z wykorzystaniem Internetu (74), napisów na murach (36), związanych z zawodami sportowymi, zachowaniem kibiców i sportowców (22), publikacji prasowych i książkowych oraz audycji w radiu i tv (16) i zgromadzeniami oraz manifestacjami (7).

Z danych, jakie przekazała Kowalska, wynika, że sądy w większości wypadków - gdy dotrze do nich akt oskarżenia w takiej sprawie - wymierzają podsądnym kary więzienia w zawieszeniu, a powinny - jej zdaniem - nakazywać np. prace społeczne. - Z powodów całkowicie niezrozumiałych powodów sąd tylko w nielicznych przypadkach zasądził naprawienie szkody lub nawiązkę pokrzywdzonemu - powiedziała.

Działania prokuratury chce wspierać ministerstwo sprawiedliwości. Jak mówił wiceminister Wojciech Węgrzyn, resort jest za tym, aby skutecznie ścigać sprawców przestępstw popełnianych z nienawiści. Nie widzi natomiast potrzeby wprowadzania do kodeksów - jak powiedział - nowych, kazuistycznych typów przestępstw tego rodzaju. - Takie działanie raczej zrobiłoby nieporządek w przepisach, niż podniosło poziom ochrony - ocenił.

Jak mówił mł. insp. Krzysztof Łaszkiewicz, pełnomocnik Komendanta Głównego Policji ds. praw człowieka, problemem w tej dziedzinie jest edukacja na poziomie szkolnym, gdzie za mało uwagi poświęca się na zagadnienia międzykulturowe, albo zjawiska takie jak ksenofobia, antysemityzm, seksizm itp. - Dochodzi do tego, że policjanci muszą się tego uczyć w szkołach policyjnych, zamiast mieć już tę wiedzę - powiedział, podkreślając, że policja wiele uwagi poświęca ostatnio szkoleniom funkcjonariuszy w tej dziedzinie.

Policję chwaliła za to rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz. Jak podkreśliła, wiele pracy jeszcze przed prokuraturą i sądami, gdzie dochodzi niekiedy do kuriozalnych - jej zdaniem - sytuacji w śledztwach lub procesach. - Zdarzyło się np., że pewien sędzia z Warszawy żądał od stron dowodu na to, że miasto było zniszczone w 1945 r. - i strona dostarczyła mu na dowód lotnicze zdjęcia Luftwaffe. Ja uważam, że mamy lęk przed orzekaniem - stąd sędziowie i prokuratorzy często niepotrzebnie sięgają po kosztowne opinie biegłych, by w nich np. było napisane, czym jest faszyzm albo antysemityzm - powiedziała.

- Faktycznie, mamy w podręcznikach szkolnych pewne zaległości w tej materii. Można z nich wyczytać o problemach z mniejszościami narodowymi w Ameryce, ale nic nie ma o naszym kraju - przyznała pełnomocniczka rządu ds. równego statusu, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.

Jak powiedział Łaszkiewicz, pod patronatem RPO powstaje właśnie pierwszy w historii policji po 1989 r. poradnik antydyskryminacyjny. Pracują nad nim z udziałem organizacji pozarządowych

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (146)