Zatrzymani za pobicie czarnoskórego mieszkańca Olsztyna
Olsztyńska policja zatrzymała dwóch mężczyzn, którzy w środę wieczorem pobili czarnoskórego mieszkańca Olsztyna. Mężczyzna ma polskie obywatelstwo - poinformowała policja. Zatrzymani sprawcy to 60-letni ojciec i 25-letni syn 323 postępowania w sprawach o przestępstwa popełnione z pobudek rasistowskich lub ksenofobicznych prowadziły w zeszłym roku polskie prokuratury; 40 z nich zakończyło się aktem oskarżenia - ujawniła kilka dni temu wiceprokurator generalna Marzena Kowalska.
15.06.2012 15:00
Oficer prasowy olsztyńskiej policji Krzysztof Wasyńczuk powiedział, że "policja robi wszystko, by wyjaśnić tę przykrą sprawę". Policjant przyznał, że pobicie, do którego doszło w dzielnicy Zatorze w Olsztynie, "ewidentnie ma charakter rasistowski".
Zasłaniając się dobrem śledztwa, policja nie podaje szczegółów zajścia.
Prokurator rejonowy prokuratury Olsztyn-Północ Jarosław Krzysztoń powiedział, że po przesłuchaniu obu mężczyzn prokurator zdecydował, iż wystąpi do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie obu zatrzymanych.
- Na podjęcie decyzji w tej sprawie sąd będzie miał dobę - dodał Krzysztoń.
Prokurator przyznał, że zatrzymani sprawcy to 60-letni ojciec i 25-letni syn.
Rodzina pokrzywdzonego powiedziała, że do pobicia doszło bez powodu. - Zobaczyli, że idzie i krzyknęli, że pobiją czekoladę. Jak powiedzieli, tak zrobili, dostał ciosy w głowę. Gdyby nie przypadkowy kierowca, który się zatrzymał i przewiózł męża na drugą ulicę, nie wiadomo, jak by się wszystko skończyło - powiedziała żona poszkodowanego.
Poszkodowany mężczyzna mieszka w Polsce od kilku lat, od dwóch ma polskie obywatelstwo. Pobicie, które wyjaśnia policja i prokuratura, było czwartym zajściem na tle rasistowskim z udziałem tego mężczyzny w Olsztynie.
W ostatnim czasie w Olsztynie odnotowano także incydenty z udziałem studentów z Arabii Saudyjskiej - pseudokibice naklejali im na drzwi rasistowskie naklejki, a prokuratura wyjaśnia okoliczności zranienia nożem Polaka przez Araba - śledczy badają m.in., czy Arab nie został sprowokowany.
"Jest przyzwolenie społeczne na wiele takich zachowań"
323 postępowania w sprawach o przestępstwa popełnione z pobudek rasistowskich lub ksenofobicznych prowadziły w zeszłym roku polskie prokuratury; 40 z nich zakończyło się aktem oskarżenia - ujawniła wiceprokurator generalna Marzena Kowalska.
W Prokuraturze Generalnej zorganizowano w środę debatę między praktykami i teoretykami prawa poświęconą tym zagadnieniom. - Wiele zachowań naruszających godność człowieka ma przyzwolenie społeczne - przyznała w trakcie spotkania Kowalska.
Poinformowała, że liczba 323 spraw o podłożu ksenofobicznym lub rasistowskim to 0,027 proc. ogółu wszystkich spraw, jakie prowadzą prokuratury. Dla porównania - podała, powołując się na doroczny raport OBWE z 2010 r. - w Czechach odnotowano 265 tego typu przestępstw, a w Niemczech zarejestrowano ich 3770, z czego 1268 uznano za czyny o charakterze antysemickim. W Szwecji zarejestrowano 5139 tego typu przestępstw. Dla porównania, w 2010 r. w Polsce ujawniono łącznie 251 czynów tego typu.
44 sprawy są w toku; zakończono 279. W 40 przypadkach decyzja końcowa była aktem oskarżenia przeciwko 54 osobom, a 134 sprawy umorzono - z powodu niewykrycia sprawców (78 spraw), braku znamion przestępstwa (35), braku wystarczających dowodów (14), a jedna sprawa - przeciwko dwóm osobom - została umorzona z powodu znikomej szkodliwości czynu.
Najwięcej z zeszłorocznych 323 postępowań prowadzono w prokuraturach z okręgu warszawskiego (60), krakowskiego (53), białostockiego (45), wrocławskiego (42), katowickiego (33), lubelskiego (32), gdańskiego (22), rzeszowskiego (12), poznańskiego (10), łódzkiego (9) i szczecińskiego (5).
Najwięcej postępowań dotyczyło przestępstw popełnionych z wykorzystaniem Internetu (74), napisów na murach (36), związanych z zawodami sportowymi, zachowaniem kibiców i sportowców (22), publikacji prasowych i książkowych oraz audycji w radiu i tv (16) i zgromadzeniami oraz manifestacjami (7).
Z danych, jakie przekazała Kowalska, wynika, że sądy w większości wypadków - gdy dotrze do nich akt oskarżenia w takiej sprawie - wymierzają podsądnym kary więzienia w zawieszeniu, a powinny - jej zdaniem - nakazywać np. prace społeczne. - Z powodów całkowicie niezrozumiałych powodów sąd tylko w nielicznych przypadkach zasądził naprawienie szkody lub nawiązkę pokrzywdzonemu - powiedziała.
Działania prokuratury chce wspierać ministerstwo sprawiedliwości. Jak mówił wiceminister Wojciech Węgrzyn, resort jest za tym, aby skutecznie ścigać sprawców przestępstw popełnianych z nienawiści. Nie widzi natomiast potrzeby wprowadzania do kodeksów - jak powiedział - nowych, kazuistycznych typów przestępstw tego rodzaju. - Takie działanie raczej zrobiłoby nieporządek w przepisach, niż podniosło poziom ochrony - ocenił.
Jak mówił mł. insp. Krzysztof Łaszkiewicz, pełnomocnik Komendanta Głównego Policji ds. praw człowieka, problemem w tej dziedzinie jest edukacja na poziomie szkolnym, gdzie za mało uwagi poświęca się na zagadnienia międzykulturowe, albo zjawiska takie jak ksenofobia, antysemityzm, seksizm itp. - Dochodzi do tego, że policjanci muszą się tego uczyć w szkołach policyjnych, zamiast mieć już tę wiedzę - powiedział, podkreślając, że policja wiele uwagi poświęca ostatnio szkoleniom funkcjonariuszy w tej dziedzinie.
Policję chwaliła za to rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz. Jak podkreśliła, wiele pracy jeszcze przed prokuraturą i sądami, gdzie dochodzi niekiedy do kuriozalnych - jej zdaniem - sytuacji w śledztwach lub procesach. - Zdarzyło się np., że pewien sędzia z Warszawy żądał od stron dowodu na to, że miasto było zniszczone w 1945 r. - i strona dostarczyła mu na dowód lotnicze zdjęcia Luftwaffe. Ja uważam, że mamy lęk przed orzekaniem - stąd sędziowie i prokuratorzy często niepotrzebnie sięgają po kosztowne opinie biegłych, by w nich np. było napisane, czym jest faszyzm albo antysemityzm - powiedziała.
- Faktycznie, mamy w podręcznikach szkolnych pewne zaległości w tej materii. Można z nich wyczytać o problemach z mniejszościami narodowymi w Ameryce, ale nic nie ma o naszym kraju - przyznała pełnomocniczka rządu ds. równego statusu, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.
Jak powiedział Łaszkiewicz, pod patronatem RPO powstaje właśnie pierwszy w historii policji po 1989 r. poradnik antydyskryminacyjny. Pracują nad nim z udziałem organizacji pozarządowych