Zatrzymani polscy marynarze
Dwunastu polskich i dwóch węgierskich marynarzy od stycznia przebywa w portugalskiej stoczni Navara w porcie Aveiro. W miniony wtorek statek aresztowano za długi armatora.
14.05.2004 | aktual.: 14.05.2004 07:57
Marynarze "Cem Feeder" dopiero w kwietniu otrzymali zaległą pensję za styczeń.
- 13 stycznia statek wpłynął do portugalskiego portu z powodu awarii - mówi Leszek Mielewczyk z Rumi, syn kucharza ze statku "Cem Feeder". - Zacumowali w stoczni. Za naprawę miał zapłacić armator, jednak okazało się, że jest niewypłacalny.
Załoga była aresztowana na przemian przez portugalską policję i przez straż portową z Aveiro. - Na szczęście znalazł się chętny do odkupienia statku - mówi Leszek Mielewczyk.
Pośrednikiem, zatrudniającym Polaków jest firma Sea Marine Agency z Gdyni, która również zatrudniała załogę statku "Cim Rol" przetrzymywanego w ubiegłym roku w greckim Pireusie. Nie udało nam się z nią skontaktować, telefony milczą. Armatorem statku jest norweska firma Cem Bulk. Dziesięciu marynarzom skończyły się w tym miesiącu kontrakty, kapitan ma umowę tylko do 20 maja. Zdesperowani marynarze prosili o pomoc ITF, Międzynarodową Federację Transportowców, która pomaga w podobnych sprawach.
- Załoga wysłała pismo z prośbą o pomoc przy powrocie do domu - mówi Mielewczyk. - Bez pieniędzy powrót jest niemożliwy.
Niedawno załogę odwiedził inspektor ITF z Lizbony, żeby sprawdzić w jakich warunkach żyją przetrzymywani Polacy i Węgrzy. Na powrót do kraju Polacy będą musieli poczekać, ponieważ trwają negocjacje między obecnym armatorem i kupcem.
Dominika Majchrowicz