Zaszlachtował byłą dziewczynę, czuł się "lekko szalony"
Przed brytyjskim sądem stanął 35-letni mężczyzna, który zamordował, a następnie próbował odciąć scyzorykiem głowę swojej byłej dziewczyny - informuje portal thisislondon.co.uk. Zaatakował, bo był pewien, że kobieta będzie próbowała go w najbliższych dniach zabić. Podobny los chciał zgotować swojemu ojczymowi. Napastnik boryka się z poważnymi problemami psychicznymi. Jak sam mówi w trakcie popełniania przestępstwa, czuł się "lekko szalony".
16.02.2010 | aktual.: 16.02.2010 21:18
Do zdarzenia doszło w styczniu 2009r w miejscowości Millom (hrabstwo Cumbria). Benjamin Cooper zaatakował Claire Marshall scyzorykiem, a następnie sięgnął po nóż kuchenny, by poderżnąć jej gardło "od ucha do ucha". Całemu wydarzeniu przyglądała się córka panny Marshall, która miała być następną ofiarą psychopaty. Na szczęście udało jej się uciec, wziąć ze sobą młodszą siostrę i zaalarmować sąsiadów.
Cooper postanowił nie przerywać swojego krwawego rajdu. Udał się do swojego ojczyma i zaatakował go tasakiem, po czym kilkukrotnie dźgnął różnymi nożami.
Kiedy Cooper został zatrzymany szczegółowo opisał obie zbrodnie, z uwzględnieniem używanej przez siebie broni. W sądzie porównywał to do korzystania z "przyrządów rzeźbiarskich". Opowiadał, że zamordował kobietę gdyż wiedział, że niedługo to ona spróbuje go pozbawić życia.
Policja, która przybyła na miejsce zbrodni i zastała martwą kobietę, stwierdziła, że została ona zaatakowana z wielką furią. Patolog stwierdził, iż ofiara miała 21 ran kłutych głowy i szyi, 12 prawego i osiem lewego ramienia, nie licząc mniejszych obrażeń na twarzy. Jedyny cel jaki mógł przyświecać sprawcy, to całkowite odcięcie głowy ofiary. Oskarżyciel zaznaczył, że ofiara ze względu na poważne obrażenia(m.in. całkowicie rozerwane arterie) miała przypuszczalnie "szybką śmierć".
Mężczyzna miał problemy psychiczne, a wcześniej nadużywał narkotyków. W sądzie tłumaczy się niepoczytalnością.
Matka ofiary została zamordowana w podobny sposób przez swojego syna - Johna. W 1994 r. zadał on swojej matce 50 ran kłutych i zostawił na pewną śmierć.