Zaszczepiony poza kolejką? Mąż szefowej klubu PiS zabiera głos. "Nie byłem szczepiony jako członek rodziny"
Mąż szefowej klubu radnych PiS w Świdnicy, urzędnik od promocji został zaszczepiony przeciwko COVID-19 w szpitalu, w którym za szczepienia odpowiada jego żona. - Nie byłem szczepiony jako członek rodziny koordynatorki szczepień, tylko na drodze oficjalnej - tłumaczy się w rozmowie z "Wyborczą".
Fotograf Dariusz Nowaczyński został zaszczepiony w szpitalu, w którym pełnomocnikiem ds. zintegrowanego systemu zarządzania jest jego żona Luiza Nowaczyńska. To również szefowa klubu PiS w świdnickiej Radzie Miasta. Teraz odpowiada za organizację szczepień, a za ich ewidencję - córka Nowaczyńskiego.
Nowaczyński potwierdził w rozmowie z "Wyborczą", że został zaszczepiony. Wcześniej nie chciał rozmawiać z mediami.
Fotograf twierdzi, że "nigdy nie ukrywał tego faktu". - Byłem na szczepieniach nie po nocy, tylko w czasie, kiedy one trwały - mówi fotograf. Nowaczyński zapowiada, że w poniedziałek ZOZ w Świdnicy wyda w tej sprawie oficjalne oświadczenie. Zapewnia też, że żadne procedury nie zostały złamane. Ale tego, w jaki sposób znalazł się w grupie "zero", nie wyjaśnia.
Dyrektor świdnickiego szpitala Grzegorz Kloc twierdzi, że szpital szczepi pracowników z grupy "0" i tych, których zgłosiły podmioty zewnętrze np. przychodnie czy apteki. - Nie mamy obowiązku weryfikować osób, które znalazły się w przesłanych do nas listach. Są na nich jedynie imię, nazwisko, PESEL i informacja o tym, czy osoba jest pracownikiem medycznym, czy nie - mówi w rozmowie z "Wyborczą". Sam jest zdziwiony zapowiedzią Nowaczyńskiego w sprawie wydania oświadczenia, bo - jak podkreśla - nie jest stroną w tej sprawie.
Dyrektor Kloc zapowiedział, że sprawdzi, która placówka zgłosiła Nowaczyńskiego do szczepienia przeciwko COVID-19.
Sprawę w mediach społecznościowych skomentowała prezydent Świdnicy oraz przewodniczący Rady Miasta.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: facebook